sobota, września 29, 2018

#94 "Znajdź mnie" by J.S. Monroe

#94 "Znajdź mnie" by J.S. Monroe

Cześć! 
Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją książki "Znajdź mnie" autorstwa J.S. Monroe. 
Monroe, a właściwie Jon Stock to brytyjski pisarz, który zadebiutował w 1997 roku thrillerem szpiegowskim. Pracował w różnych gazetach oraz jako korespondent zagraniczny. 

"Znajdź mnie" to thriller, ale z rodzaju tych "lżejszych". Czytając nie czułam dreszczyku emocji, fabuła nie porwała mnie jakoś drastycznie, aczkolwiek sam pomysł na książkę był dość ciekawy. 
Jest to historia Rosy i Jara. Młodzi poznali się, kiedy dziewczyna studiowała na prestiżowym uniwersytecie. Ich znajomość była krótka, ale bardzo intensywna, szybko złapali kontakt i zakochali się w sobie. Jednak nie wszystko układało się pomyślnie, bowiem dziewczyna nie mogła poradzić sobie ze śmiercią ojca, który był jej najlepszym przyjacielem i jedynym rodzicem i popadła w depresję. Pewnego razu zdarzyła się tragedia i Rosa targnęła się na swoje życie. Jar nie mógł uwierzyć w samobójstwo ukochanej, przez pięć lat żył w przekonaniu, że jej śmierć nie była prawdziwa, ponieważ wiele razy zdawało mu się, że widział Rosę na ulicy. Przez te wszystkie lata bezskutecznie próbował dowieść, że dziewczyna żyje. Ale do czasu... 
Po pięciu latach od jej tragicznej śmierci zaczynają wokół Jara dziać się dziwne rzeczy, a w jego ręce wpada dziennik dziewczyny, który tylko utwierdza go w przekonaniu, że śmierć Rosy została sfingowana, a jego ukochana żyje. Tylko gdzie? Dlaczego upozorowała śmierć? Gdzie przebywała przez te wszystkie lata? Tego próbuje się dowiedzieć Jar. 

Nigdy nie czytałam czegoś podobnego i moim zdaniem książka ta byłaby dobrym scenariuszem na film. Pierwsza część tego thrillera mi się dłużyła, wprowadzenie do fabuły było nieco za długie, ale druga część to już zupełnie inna bajka. Akcja przyśpieszyła, każdy kolejny rozdział przynosił nowe zaskoczenia, a w pewnym momencie zgubiłam się i już sama nie wiedziałam co jest prawdą, a co fikcją. Gdyby cała książka była utrzymana w takim tempie jak jej druga część to z pewnością byłabym zachwycona lekturą. A tak, biorąc pod uwagę całokształt, to "Znajdź mnie" wypada jako typowy średniak tego gatunku. 

Mimo wszystko książkę czytało się dość szybko i gdybym tylko miała więcej czasu i weny do czytania, to uporałabym się z nią w kilka dni. Czy mogę Wam ją polecić? Mogę, pewnie, że tak! Nie jest to wielkie dzieło sztuki, nie powala na kolana, ale nie była to najgorsza książka, którą przeczytałam. Są dużo lepsze thrillery, ale są też o wiele gorsze. Nie żałuję, że ją przeczytałam. 



Autor: J.S. Monroe 
Tytuł: Znajdź mnie 
Wydawnictwo: W.A.B.  
Data wydania: 4 kwietnia 2018 
Liczba stron: 448

niedziela, września 09, 2018

#93 "Dietoland" by Sarai Walker

#93 "Dietoland" by Sarai Walker

Dzień dobry! 
Przychodzę do Was dzisiaj z recenzją książki "Dietoland" Sarai Walker od wydawnictwa W.A.B. (bardzo dziękuję za przesyłkę!). Walker jest amerykańską dziennikarką publikującą w popularnych magazynach. Jej debiutancką książką jest ta powyżej i co ciekawe, na podstawie "Dietolandu" powstał serial telewizyjny o tym samym tytule.  

Sięgając po tę książkę nie sądziłam, że w pewnym sensie będę bohaterką tej historii. Nie będę ukrywała, zmagam się z takimi samymi problemami jak główna bohaterka - Plum. 
Plum jest młodą kobietą, dobiegającą trzydziestki, która walczy z nadwagą. Jej życie jest podporządkowane wyglądowi, którego nienawidzi i który chce zmienić poprzez operację zmniejszenia żołądka. Plum czuje się ograniczona przez swoją nadwagę, bo przez to czuje się niepewnie, nie potrafi się otworzyć na ludzi ani na świat. Nie ma znajomych, bo uważa, że nikt nie chciałby się przyjaźnić z kimś tak brzydkim i grubym (miałam tak samo), ubiera się na czarno, bo w tym kolorze czuje się bezpiecznie i nie jada w miejscach publicznych, bo wydaje jej się, że wszyscy na nią patrzą i komentują (również przez to przeszłam). Dziewczyna porusza się tylko po znanych sobie i bezpiecznych rewirach, nie wychodzi przed szereg. Nie szuka miłości i nie chce jej dopóki nie zmieni swojego ciała. Nadwaga jest dla niej dobrą wymówką, aby nawet nie próbować kogoś poznać, bo z góry zakłada, że nikt nie będzie nią zainteresowany, a jeśli już ktoś zwróci na nią uwagę, to tylko po to, aby zrobić sobie żarty (doskonale rozumiem jej punkt widzenia). 

Pewnego dnia Plum poznaje Verenę, która proponuje dziewczynie wzięcie udziału w eksperymencie, polegającym na wykonaniu kilku zadań w zamian za pieniądze. Eksperyment ten ma na celu pokazanie Plum, że jest piękna taka jak jest, że nie musi się zmieniać ani dla siebie, ani dla innych, że życie jest ciekawe i fascynujące i niepotrzebne jest zgrabne ciało, aby odkrywać jego uroki. 

Jeśli jesteście ciekawi jak poradziła sobie Plum i czy wyzwanie rzucone przez Verenę pomoże jej odnaleźć siebie i zwiększyć poczucie własnej wartości, to koniecznie sięgnijcie po "Dietoland". Jest to bardzo ciekawa pozycja. Obala standardy wyznaczone przez showbiznes, pokazuje co tak naprawdę w życiu się liczy, że wszyscy jesteśmy pięknymi ludźmi, bo każdy z nas jest inny i to jest właśnie najlepsze i najbardziej pociągające. Wszyscy jesteśmy tacy sami bez względu na kolor skóry czy kilogramy, wszyscy możemy osiągnąć to samo, zależy to tylko i wyłącznie od naszej siły, determinacji i woli walki. Trzeba sobie poprzestawiać w głowie kilka kabelków, odsunąć stereotypy, podnieść głowę i przeć do przodu. "Dietoland" to pewnego rodzaju zachęta do walki, mocny kopniak, który ma nas zmobilizować do zmian - nie tylko tych fizycznych, namacalnych, ale przede wszystkim do tych mentalnych. 

Muszę przyznać, że w przeciągu ostatnich lat sama przeszłam taką przemianę. W dalszym ciągu nie jest idealnie, bo zdarzają mi się momenty zwątpienia i wielu kwestiach przypominam Plum, jednak na pewno nie przypominam tej zamkniętej w sobie i zakompleksionej dziewczyny sprzed lat. Właśnie dlatego czytanie tej historii momentami przypominało mi moje życie i było dla mnie trudne, bo nie lubię wracać myślami do tamtych czasów. Mam nadzieję, że kiedyś uporam się ze wszystkimi swoimi demonami i zamknę ten smutny rozdział raz na zawsze. 

Jeśli macie podobne problemy z samoakceptacją, bo myślę, że ta książka może Wam pomóc równie dobrze, jak każdy inny poradnik. "Dietoland" jest tak trochę o każdej z nas, także sięgnijcie koniecznie. Poza tym, że podniesie Was na duchu i zachęci do zmian, to w dodatku rozbawi i miło spędzicie czas z Plum i pozostałymi bohaterami. 

Polecam! 


Autor: Sarai Walker 
Tytuł: Dietoland 
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 22 sierpnia 2018 
Liczba stron: 412

sobota, września 01, 2018

#92 "Zamieńmy się" by Ewa Giurkowicz

#92 "Zamieńmy się" by Ewa Giurkowicz

Miniony tydzień spędziłam z bohaterkami książki "Zamieńmy się" Ewy Giurkowicz. Pani Ewa jest dziennikarką, psycholożką biznesu oraz trenerką terapii ruchem i śmiechem. Pisze, odkąd ukończyła siedem lat.

Wspomnianymi przeze mnie bohaterkami są Lena i Ada. Dziewczyny poznały i zaprzyjaźniły się w dzieciństwie, ale później ich drogi się rozeszły. Spotykają się po latach i odnawiają kontakt. Ada jest asystentką kuratora sztuki i marzy o karierze malarki. Na rocznicę ślubu dostaje od męża Mirka kawiarnię, w której planuje wystawiać swoje dzieła. Pewnego dnia w kawiarni pojawia się Lena - nieco zwariowana, atrakcyjna i pewna siebie blondynka, która po licznych podróżach postanawia wraz z mężem Wiktorem wrócić na stare śmieci i zamieszkać w kamienicy w centrum. 
Kobiety podejmują dość spontaniczną decyzję i postanawiają wspólnie poprowadzić ową kawiarnię. Z czasem zauważają, że Mirek nie może oderwać wzroku od pięknej Leny, a w Wiktorze, który jest kumplem brata Ady sprzed lat, odnawiają się uczucia, które żywił do Adrianny jako młodzieniaszek. 
Dziewczyny chcą coś zrobić z zaistniałą sytuacją, nie tracąc jednocześnie swojej przyjaźni. Podczas szalonego i zakrapianego wieczora udają się do wróżki. Nie spodziewają się jakie skutki będzie miała ta decyzja i że nazajutrz obudzą się w nie swoich ciałach. 

"Zamieńmy się" to lekka lektura, która ma wiele śmiesznych sytuacji i zabawnych gagów, aczkolwiek mnie taki typ komedii nie bawi, ponieważ wydaje mi się to być infantylne. Mimo wszystko przyjemnie mi się czytało tę książkę, była taką odskocznią od codzienności i dzięki niej odmóżdżyłam się po naprawdę ciężkim tygodniu.
Jak dla mnie to książka ma jeden, ale całkiem duży minus. Akcja toczy się bardzo szybko. Za szybko! Rozdziały są króciutkie i opierają się głównie na dialogach. Ja lubię jak książka jest nieco grubsza, ale ma ciekawie opisy miejsc i ludzi. A tutaj tego brakuje. Autorka podaje krótką informację, że np. bohaterki są w kawiarni, jest ona mała i przytulna, ale nie ma nic o ozdobach, o charakterystycznych rzeczach, które się tam znajdują, o zapachach, dźwiękach. Według mnie opisy są bardzo ważne w tego typu książkach, bo czytelnik widzi i buduje sobie w głowie świat, wyobraźnia pracuje, może zobaczyć wszystko oczami autora. Czuć klimat, który towarzyszył przy tworzeniu książki, a w "Zamieńmy się" pani Ewa skupiła się głównie na zamianie bohaterek i emocjach, które towarzyszyły bohaterkom w tej pokręconej sytuacji. 

Czy polecę tę książkę? Jeśli ktoś szuka czegoś lekkiego i niezobowiązującego, a przy tym zabawnego, to na pewno tak. Natomiast jeśli lubicie bardziej ambitne książki, to odpuścicie sobie "Zamieńmy się", bo nie będziecie zadowoleni z lektury. Mi ogólny pomysł na fabułę się podobał, ale brakowało opisów. Gdyby uzupełnić treść o kilka dłużysz charakterystyk to z pewnością byłabym zadowolona z lektury w stu procentach. A tymczasem moja ocena to dostateczny, bo mimo iż dostrzegłam tylko jeden minus, to jest on na tyle duży, że nie mogę dać wyższej oceny. 

Czytaliście "Zamieńmy się" albo zamierzacie to zrobić? 


Autor: Ewa Giurkowicz 
Tytuł: Zamieńmy się 
Wydawnictwo: Dygresje 
Data wydania: 14 czerwiec 2018
Liczba stron: 233
Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger