Autor: Collen Hoover
Tytuł: Ugly love
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 13 kwietnia 2016
Liczba stron: 344
Wiele dobrego słyszałam o tej książce, zanim się za nią zabrałam. Ogólnie spotkałam się z ogólnym uwielbieniem do samej Colleen Hoover, więc na pewno jest coś wyjątkowego w twórczości tej pani.
Na razie przeczytałam tylko powyższą książkę. Muszę przyznać, że styl pisania autorki jest bardzo fajny. Czyta się szybko i przyjemnie, Hoover umie wykreować ciekawe postaci i zainteresować czytelnika. Dla mnie cała historia przedstawiona w "Ugly love" to trochę lekka historia miłosna o zabawieniu erotycznym, coś co fajnie jest przeczytać na odmóżdżenie, ale osobiście nie sądzę, aby książka na dłużej zapadła mi w pamięć. Podejrzewam, że nie sięgnę po kolejną powieść tejże pani, pomimo tego, że styl jej pisania naprawdę przypadł mi go gustu. Po prostu chyba jestem już za stara i czytanie o nastolatkach bądź bardzo młodych osobach, które szaleńczo się w sobie zakochują już do mnie nie przemawia.
A o czym to właściwie jest?
"Ugly love" to opowieść o dziewczynie, która przeprowadza się do brata. Poznaje Milesa - młodego, przystojnego sąsiada, kumpla swojego brata, który jest pilotem. Jak oczywiście łatwo jest się domyśleć dziewczyna, Tate, jest zauroczona i zafascynowana nowym znajomym. Para postanawia zawrzeć bardzo dziwny układ. Początkowo wszystko idzie gładko, ale sprawy szybko zaczynają się komplikować, bo chłopak skrywa tajemnicę z przeszłości, o której ciężko mu jest zapomnieć.
Czy Tate udało się złamać serce Milesa? Czy Miles pokonał demony przeszłości i zaangażował się w nowy związek? Czy żyli długo i szczęśliwie? Nic nie zdradzę, musicie przeczytać. Niektórych książka ta poruszyła do łez, mnie nie, ale mimo wszystko miło mi się czytało tę historię. Przydała mi się taka lekka i przyjemna lekturka na długie, letnie wieczory.
To nie jest tylko książka o nastoletniej miłości, w tej książce jest o wiele więcej.
OdpowiedzUsuńTwórczość pani Hoover, choć tak zachwalana, to chyba jednak nie moje klimaty. Podobnie jak do Ciebie - nie przemawia do mnie taka tematyka.
OdpowiedzUsuńTwój blog bardzo mi się podoba, postaram się zaglądać częściej :)
http://papierowenatchnienia.blogspot.com/