poniedziałek, października 10, 2016

#28 "Dziewczyna w walizce" by Raphael Montes


Tytuł: Dziewczyna w walizce 
Autor: Raphael Montes 
Wydawnictwo: Filia 
Data wydania: 15 czerwca 2016
Liczba stron: 300

Raphael Montes to urodziny w 1990 roku brazylijski pisarz pracujący jako prawnik. Dla mnie był zupełnie nieznany zanim sięgnęłam po "Dziewczynę w walizce". To co mnie rozbawiło, to notatka na końcu książki opisująca autora. Najbardziej spodobało mi się to: "[...] matka poprosiła Raphaela, by napisał historię miłosną. Zrobił, o co prosiła, tyle że w dość nietypowy sposób". 

Tak powstała powyższa książka. 

Miałam wielkie oczekiwania co do tej książki, bo tytuł zobowiązuje. Odkąd tylko go przeczytałam byłam zafiksowana na jego punkcie. Pomyślałam, to musi być książka dla ludzi o mocnych nerwach. I co by tu rzec... Szczerze? Rozczarowałam się. 

Początkowo lektura zapowiadała się obiecująco. W ciemno polecałam, bo z każdą kolejną stroną robiło się coraz ciekawiej, akcja się zaostrzała, autor przedstawiał nam głównego bohatera, który bezgranicznie zakochał się w młodej dziewczynie i postanowił stworzyć z nią szczęśliwy i pełny miłości związek, nawet jeśli ona nie odwzajemniała jego uczuć. Sam pomysł na całą historię jest super! Ja osobiście lubię oglądać filmy, w których poruszany jest podobny motyw. Myślę, że każdego człowieka w pewny sposób fascynują ludzie psychicznie chorzy. Boimy się ich, staramy się unikać, ale mimo wszystko większość chciałaby zrozumieć i choć na chwilę wejść w głowę takiego człowieka. Macie tak? Ja mam i mam nadzieję, że nie czyni mnie to równie chorej :) 

Także jeśli chodzi o fabułę jest okay! Postaci także są wykreowane w fajny sposób. Głównie mam na myśli głównego bohatera Teo, który jest dla mnie zagadką. Z jednej strony zachowuje się normalnie, z drugiej jest totalnie "popaprany". W jego zachowaniu od razu widać, że ma coś nie w porządku z głową. Ma urojenia i wmawia sobie niestworzone rzeczy. Idealnie nadaje się na psychola. Czasami jego spokój jest przerażający, więc ten zabieg udał się autorowi, bo nie można przejść obojętnie obok Teo. Co do Clarice... Dziewczyna jakich wiele. Raczej nie zapadanie mi w pamięć ze swoim "niesamowitym" charakterem. 

Dlaczego jestem rozczarowana lekturą? Przede wszystkim nie trzyma w napięciu. Spodziewałam się czegoś więcej, czegoś bardziej dramatycznego, czegoś mrożącego krew w żyłach. Wydaje mi się, że autor za mało wszedł w głowę głównego bohatera. Nie ma tutaj szczegółowych opisów jego uczuć, wszystko skupia się głównie na uczuciach do Clarice (w zasadzie o to chyba chodziło, bo to przecież książka o miłości). Ale w fabule było kilka takich momentów, kiedy można było się pokusić o to, aby zrobić z Teo jeszcze większego wariata, a co za tym idzie jeszcze bardziej zaciekawić czytelnika. 

Książkę bym poleciła przez wzgląd na fabułę, bo jest interesująca, ale ja drugi raz po nią nie sięgnę. Jeśli ktoś szuka powieści od której nie można się oderwać, to moim zdaniem nie tędy droga. 

1 komentarz:

  1. Jak dotąd widziałam same pochlebne opinie, więc trochę zdziwiło mnie to "rozczarowałam się". :P Mimo że wskazałaś wady tej książki, i tak czuję chęć jej przeczytania, najwyżej też się rozczaruję. Grunt to wyrobić sobie własne zdanie. :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger