sobota, lipca 06, 2019

#126 "Opiekunka" by Sheryl Browne


Hej, hi, hello!
Co tam u Was, Moliki? Przyznaje, że zabrałam się do nadrabiania zaległości na blogu. Zawzięłam się w sobie i właśnie piszę pierwszy z pięciu postów, które sobie zaplanowałam. Mam nadzieję, że uda mi się je dzisiaj napisać, mimo iż jest już trochę późno i strasznie mi się nie chce :(

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki "Opiekunka" autorstwa Sheryl Browne. Już sam tytuł wskazuje z jaką lekturą możemy mieć do czynienia. I jeśli wyobrażacie sobie kobietę, która chce podstępnie wkraść się do szczęśliwej rodziny, to Wasza wyobraźnia działa bardzo sprawnie.
Jade pojawia się w domu Melissy i Marka Cainów tuż po tym jak jej własny dom spłonął. Małżeństwo ofiaruje sąsiadce dach nad głową i szybko okazuje się, że dziewczyna ma smykałkę do dzieci. Jej obecność w domu Cainów jest prawdziwym błogosławieństwem, bowiem kobieta przejmuje większość obowiązków Melissy, która wreszcie ma czas na rozwinięcie własnego biznesu. Mark z kolei poświęca się pracy w policji i nie zauważa, że jego żona z dnia na dzień popada w coraz większą depresję. Kiedy dociera do niego, że coś jest nie tak, odkrywa wstrząsającą prawdę o Jade.

Powiem Wam, że ta książka jest odzwierciedleniem tych wszystkich filmów o podstępnych opiekunkach, które każde z Was na pewno oglądało. Dlatego też bardzo ciężko jest znaleźć w tej historii coś odkrywczego i zaskakującego. Wokół Jade od początku zbudowana jest aura nieszczerości, więc każdy czytelnik domyśla się, że kobieta nie ma dobrych intencji. Jest postać jest tak oczywista i przewidywalna, że ja już na samym początku domyśliłam się kim tak naprawdę jest Jade, co zrobiła i co zamierza zrobić po zaprzyjaźnieniu się z rodziną Cainów.

Moje ogólne wyobrażenie o tej książce było dość inne. Właśnie dlatego, że spodziewałam się znanego scenariusza, to miałam nadzieję, że autorka jednak zaskoczy swoich czytelników i zaproponuje coś zupełnie innego. Tak jak np. było to w książce "Surpgatka" Louise Jensen. Tytuł również sugerował znaną historię, pierwsza część książki nie rozwiewała podejrzeń, a koniec okazał się zupełnie inny, sprawiając, że książka okazała się genialna. Niestety nie mogę powiedzieć tego samego o "Opiekunce". A szkoda!

Jako thriller książka wypadła słabo, jako obyczajówka, po której czytelnik nie oczekuje wielkich wrażeń i emocji sięgających zenitu , uszłaby w tłumie. Mi się średnio podobało. Czytanie się dłużyło i zapewne gdyby nie to, że zaczęłam ją przed urlopem i zabrałam ją ze sobą w podróż, to skończenie jej zajęłoby mi znacznie więcej czasu. A tak to przeczytałam ją z nudów siedząc na lotnisku :)

Także ciężko mi jest polecić tę książkę. Być może osoby, które nie znają podobnych scenariuszy filmowych będą zadowolone z lektury, ale mnie nic nie zaskoczyło i nie porwało. Bardzo średnia książka.

1 komentarz:

  1. Skoro fabuła jest przewidywalna to na pewno nie będę czytać. Szkoda czasu na lektury naszpikowane banalnymi wątkami. A mogła z tego być ciekawa historia.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger