wtorek, stycznia 30, 2018

#75 "Kredziarz" by C.J. Tudor


Tytuł: Kredziarz 
Autor: C.J. Tudor 
Wydawnictwo: Czarna Owca 
Data wydania: 28 lutego 2018 
Liczba stron: 384

Ludzie potrafią ranić innych, nawet nie zdając sobie z tego sprawy

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA 

Od kiedy tylko przeczytałam opis tej książki, czułam, że to może być dobra lektura. Czy rzeczywiście jest to takie wielkie "wow"? O tym za chwilę. 

"Kredziarz" to thriller psychologiczny o grupce przyjaciół, którzy jako nastoletnie dzieci porozumiewają się ze sobą za pomocną kredowych ludzików. Pewnego razu, te kredowe ludziki, doprowadzają ich do lasu, w którym znajdują poćwiartowane zwłoki młodej dziewczyny. Trzydzieści lat później, każdy z nich dostaje list z narysowanym kredowym ludzikiem na szubienicy i kawałkiem kredy w kopercie. Kto stoi za tym dramatycznym morderstwem? Czy któryś z grupki przyjaciół miał coś z tym wspólnego? I gdzie podziewa się najważniejsza część ciała nieszczęsnej ofiary? Kto jest nadawcą listów?
Na pytania próbuje odpowiedzieć Ed, który za wszelką cenę chce odnaleźć sprawcę tego okropnego czynu. 

Akcja tej książki toczy się dość wolno, ale dużo się w niej dzieje, więc nie odczuwa się znużenia. Całość podzielona jest na dwie części - przeszłość, kiedy Ed i przyjaciele byli dziećmi i znaleźli zwłoki, oraz teraźniejszość, czyli historie z tajemniczymi listami. Ta przeplatanka jest bardzo dobrym zabiegiem, gdyż akcja dzięki temu płynnie się toczy i nabiera rozpędu. Moim zdaniem jest to bardzo fajna fabuła - nawet na film, jednak książce czegoś zabrakło. Jakiegoś mocnego akcentu zaskoczenia, zabrakło rozwinięcia tematu ludków, bo po tytule można wywnioskować, że są one głównym motywem tej książki, a ja odniosłam wrażenie, że to tylko mały wątek, a tak naprawdę książka toczy się wokół czegoś zupełnie innego. No i przede wszystkim wyjaśnienie tego morderstwa, odnalezienie sprawcy było dość przewidywalne i mało zaskakujące. 

Pomimo tego, że w "Kredziarzu" nie ma niczego nadzwyczajnego, to przyznaję, że mi czytało się tę książkę bardzo przyjemnie i szybko. Jest lekka w odbiorze, nie trzeba się na nią głowić, aby zrozumieć wątki. Bohaterowie są nieskomplikowani. Być może należałoby rozwinąć tę część książki, aby znalazła się choć jedna postać, która irytuje, intryguje, ciekawi... Nad tym można było jeszcze popracować, ale ogólnie moja opinia jest pozytywna. Spodziewałam się czegoś innego, mocniejszego, czegoś wzbudzającego grozę, a "Kredziarz" to lekki thriller. Myślę, że wymagający czytelnicy i znawcy gatunku będą zawiedzeni, ale u mnie książka jest na plus i pomimo minusów będę ją polecała. 

"Kredziarz" to debiut C.J. Tudor i myślę, że wypadła całkiem nieźle. Z chęcią sięgnę po jej kolejne książki, ponieważ styl pisania autorki bardzo przypadł mi do gustu. Ma lekką rękę, fajnie kreuje świat, moim zdaniem bardziej powinna się skupić na charakterystycznych cechach bohaterów, aby ich trochę "wyindywidualizować", ale jak na pierwszy raz jest okay. Myślę, że w przyszłości Tudor może stać się bardzo poczytną pisarką, bo sam pomysł "Kredziarza" jest świetny. Jeszcze kilka takich pomysłów i jej książki staną się prawdziwymi bestsellerami. Czekam na to z niecierpliwością. 

A tymczasem pochwalcie się, co Wy sądzicie o "Kredziarzu". Kto ma i czytał? Kto nie ma, a chce przeczytać? Premiera 28 lutego! 

A za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca :)

1 komentarz:

  1. Ja nie mam a chcę przeczytać, czuję że mi się spodoba ta książka.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger