piątek, stycznia 06, 2017

Podsumowanie roku 2016


Ufff... Co to był za rok! Dla mnie przełomowy, bo debiutancki. W lutym zdecydowałam się założyć bookstagrama, a zaraz potem pojawiłam się w blogosferze. I o ile prowadzenie bloga idzie mi dość średnio, to jestem zakochana i szczerze zafascynowana - nie tylko swoim instagramowym profilem, ale wszystkimi innymi, które są piękne, inspirujące i niezwykle ciekawe.

Minęło dwanaście miesięcy i jak zawsze w takich chwilach robi się rankingi, podsumowania, statystyki, sondaże itd. Nie będę oryginalna i również postanowiłam stworzyć swój ranking, aby dla Was, a przede wszystkim dla samej siebie sprawdzić jak mi poszedł ten rok. I dzięki temu będę mogła porównać go z kolejnym i kolejnym. Zobaczymy czy robię jakieś postępy :)

Zacznę od głównych informacji. W roku 2016 przeczytałam 48 książek, co łącznie daje 23 585 stron. Najlepszym miesiącem był czerwiec, w którym przeczytałam siedem książek. Najgorzej zaś wypadł grudzień z jedną książką. Na mojej półce pojawiło się mnóstwo nowych książek (nie jestem w stanie ich policzyć), a całą listę "odhaczonych" książek znajdziecie TUTAJ.

NAJLEPSZE Z NAJLEPSZYCH - TOP 3 



Ten rok był przepełniony dobrymi książkami, jednak postaram się wybrać trzy najlepsze, które na pewno zapadną mi w pamięć i wiele wskazuje na to, że sięgnę po nie w przyszłości.
Na podium znajdzie się na pewno "Shantaram" Gregorego Davida Robertsa. Historia zbiegłego więźnia Lina, który schronienie znajduje w hinduskich slamsach. Wspaniała i porywająca powieść o miłości, wojnie i przyjaźni z magicznymi, niebezpiecznymi i fascynującymi Indiami w tle.
Wśród najlepszych znajduje się również "Jestem żoną szejka" Laili Shukri. Jestem miłośniczką książek o Bliskim Wschodzie, przeczytałam ich wiele i każda z nich jest do siebie podobna, bo tematyka jest dość ukierunkowana. Trudno jest znaleźć coś wyjątkowego. W tym tytule znalazłam coś, czego wcześniej nie było, a ponadto poznałam życie autorki, która do momentu wydania tej książki stanowiła dla mnie i dla reszty świata wielką tajemnicę.
Na pierwszy miejscu zdecydowanie umieszczam "Małe życie" Hanyii Yanagihary. Przepiękna powieść o miłości i przyjaźni. W historii Willema i Juda zostały poruszone bardzo trudne tematy oraz przeróżne problemy i sytuacje kryzysowe, z którymi musimy się mierzyć. Fantastyczna książka i polecam ją każdemu!

PIERWSZY I OSTATNI RAZ - TOP 3 NAJGORSZE Z NAJGORSZYCH 



Poza dobrymi lekturami, w 2016 zaliczyłam też kilka wpadek.
Wśród najgorszych wymieniłabym "Zmiennokształtną" Julii Kail. Historia o nadprzyrodzonych stworzeniach, jak dla mnie opisana w bardzo chaotyczny i niezrozumiały sposób. Na szczęścia książkę otrzymałam w ramach instagramowego rozdania, bo bardzo żałowałabym wydanych pieniędzy.
"Linia serc" autorstwa Rainbow Rowell to również jak dla mnie wielka klapa. Wiele osób zachwyca się tą autorką, jednak mnie ona nie przekonała. Powyższa książka to pomieszanie przeszłości z teraźniejszością, magiczny telefon i irytująca główna bohaterka. Zdecydowanie jestem na "nie"!
Miejsce na podium znalazło się również dla "Mojego serca i innych czarnych dziur" Jamine Warga. Historia o nastolatkach, które wspólnie planują samobójstwo. Tematyka była całkiem okej, bo warto pisać o problemach dzisiejszej młodzieży, natomiast sposób pisania i przebieg akcji pozostawiał wiele do życzenia. Autorka zdecydowanie nie dźwignęła tej tematyki. A szkoda!

ŁZA SIĘ W OKU KRĘCI - TOP 3 NAJBARDZIEJ WZRUSZAJĄCE 



Jako romantyczka nie mogłam pominąć tej kategorii. Mimo tego, że w tym roku nie przeczytałam, zbyt wielu romansów, to czytając niektóre książki łza mi się w oku zakręciła.
Niewątpliwie największym wyciskaczem łez jest "Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes. To druga książka w moim życiu nad którą uroniłam łzę. Piękna, wzruszająca i inspirująca powieść o miłości, która jednak nie była w stanie pokonać wszystkich przeszkód w drodze do nieskończonego szczęścia. Zdecydowanie polecam!
Jeśli już mowa o książkach, które zmusiły mnie do płaczu, to nie mogę pominąć "Promyczka" Kim Holden. Kolejna bardzo wzruszająca powieść o miłości i przyjaźni, która łączy na zawsze. Wspaniale wykreowane postaci, zabawne dialogi, akcja, która toczy się dość szybko i zręcznie. Dzięki tej książce poznacie prawdziwą potęgę przyjaźni!
Trzecia w rankingu pojawi się "Krucha jak lód" Jodi Picoult. Jedna z moich ulubionych autorek nie zawiodła i stworzyła świetną powieść o dziewczynce z nieuleczalną chorobą. Matka dziewczynki kocha swoje dziecko nad życie, ale zastanawia się czy jakby wiedziała o chorobie córki wcześniej, to zdecydowałaby się na usunięcie ciąży. Wątpliwości, lęk, walka z własnymi emocjami i życie w zgodzie z własnym sumieniem - autorka świetnie opisała rozterki rodziców. Warto przeczytać!

WŁOS SIĘ JEŻY - TOP 3 NAJBARDZIEJ WSTRZĄSAJĄCE 


Wśród przeczytanych książek znalazło się kilka naprawdę wstrząsających historii, które powodują nie tylko gęsią skórkę, ale i niedowierzanie, zbulwersowanie i szok.
Oczywiście mogłabym tutaj wymienić wszystkie książki o Bliskim Wschodzie, bo to co się tam wyrabia przechodzi najśmielsze oczekiwania. Wyróżnię jednak dwie. Wśród najlepszych tego typu książek są "Kobiety Kaddafiego" Annick Cojean. Historia oparta na faktach opisująca losy młodej dziewczyny, która znalazła się w armii libijskiego pułkownika. Armia była oczywiście tylko przykrywą i równie dobrze można by było nazwać ją haremem.
Druga książka to "Byłam służącą w arabskich pałacach". Kolejna oparta na faktach powieść autorstwa Laili Shukri. Historia nastoletniej Hinduski Bibi, która znajduje zatrudnienie w krajach Zatoki Perskiej. Równie wstrząsająca, co przerażająca opowieść o tym, co się dzieje w arabskich krajach i jak małe znaczenie mają tam kobiety.
Na podium znajdzie się też coś z zupełnie innej beczki. Na myśli mam serię "The Dark Duet" autorstwa C.J. Roberts. Caleb porywa młodą amerykańską dziewczynę, wywozi w nieznane miejsce i szkoli na seksualną niewolnicę. A wszystko po to, aby sprzedać ją do haremu swojego wroga i dzięki niej móc zemścić się za krzywdy wyrządzone w przeszłości przez bezwzględnego gangstera. Książka ta wywołała we mnie wiele sprzecznych emocji, bo ofiara poddaje się swojego oprawcy, a z czasem zaczyna obdarzać go uczuciami. Idealny przykład syndromu sztokholmskiego! Książka jest bulwersująca i dość brutalna, nie brakuje w niej scen erotycznych, ale zdecydowanie polecam ją czytelnikom o mocnych nerwach.

ZNAJOMI NIEZNAJOMI - TOP 3


W tym roku poznałam bardzo wielu nowy autorów. Wśród nich znalazło się kilka perełek, które warto jest wyróżnić.
Moim the best of the best jest zdecydowanie polski pisarz Remigiusz Mróz. Jestem zauroczona i zafascynowana twórczością opolskiego autora. Jego powieści - thrillery i kryminały opanowały moje półki! Seria o Chyłce i Zordonie to istny majstersztyk! Nie wspominając już o trylogii o komisarzu Forście, którą przeczytałam z zapartym tchem. A najlepsze jest to, że pan Mróz nie przestaje pisać i średnio co 3-4 miesiące raczy nas kolejnymi książkami. Po prostu idealnie!
Moją uwagę przykuła również brytyjska pisarka Jojo Moyes - autorka "Zanim się pojawiłeś" i "Kiedy odszedłeś". Zdecydowanie mam zamiar sięgnąć po kolejne książki tej pani, bo jej styl pisania bardzo przypadł mi do gustu. Z reguły są to lekkie historie, w których nie brakuje humoru i wzruszeń. Idealne lektury na długie wieczory przy herbacie.
Wyróżnię również Kim Holden, amerykańską pisarkę, która przykuła moją uwagę "Promyczkiem" i "Gusem". Cieszę się, że pojawi się kolejny tom z tej serii, bo Holden ma bardzo lekkie pióro i jej książki czyta się bardzo przyjemnie. Rzadko przywiązuję się do jednego autora, ale odnoszę wrażenie, że powyższa pani ma szansę ma mały kącik w moim sercu.

No i tak prezentuje się u mnie 2016 rok. Moim zdaniem był super, bo czytałam wiele różnych gatunków, także było urozmaicenie. Poza kilkoma wyjątkami i rzadkimi czytelniczymi kryzysami uważam, że przeczytane książki były dość ciekawe i nie nudziłam się zbytnio.
Podsumowując - jestem zadowolona!
Oby kolejny rok był równie udany albo i lepszy.
Także do siego roku!

3 komentarze:

  1. I znowu w najbardziej wzruszających widzę Zanim się pojawiłeś (co było jednym z moich najwiekszych zawodów w tym roku) i Promyczka. Obie czytałam i nadal nie wiem co jest takiego wyjątkowego w tych książkach ;) dla mnie dobre czytadło, ale emocji nie wywołało. W przeciwieństwie do rewelacyjnego MaybeSomdey Colleen Hoover- słuchanr z soundtrackiem do książki porusza każdą strunę ciała i duszy oraz też dobre, chociaż przewidywalne Bez winy Mii Sheridan. Joji Moyes polecam Srebrną zatokę oraz Razem będzie lepiej.
    Seria z Chyłką dopiero przede mną- dostałam na Gwiazdkę.
    Ciekawi mnie Sharantam oraz Małe życie.
    Gratuluję wyniku :) zaczytanego 2017

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż... Mnie akurat wzruszyć jest niezwykle łatwo, więc dlatego łza mi się kręci w oku nawet przy najzwyklejszych ślubach hehe :)
      W takim razie życzę Ci przyjemnej lektury. Mam nadzieję, że seria z Chyłką Ci się spodoba. I polecam "Małe życie"! :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Również w tym roku zapoznałam się z prozą Mroza i totalnie ją uwielbiam. :D Z tych książek, które wymieniłaś w topkach, czytałam tylko "Zanim się pojawiłeś", ale zdecydowanie zasługuje ona na to miejsce - mnie również zakręciła się łezka w oku, a zdarza mi się to naprawdę rzadko. ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger