środa, grudnia 26, 2018

#105 "Nasze życzenie" by Tillie Cole


Cześć Moliki! 
Za nami święta. Już nie raz mówiłam, że nie przepadam za tym okresem i nie lubię też świątecznych książek, dlatego też nie sięgałam po nie w tym roku. Zamiast tego chciałam po prostu przeczytać miłą i ciepłą historię, która choć trochę przeprowadzi mnie przez ten okres. 
Postawiłam na "Nasze życzenie" Tillie Cole. Było to moje pierwsze spotkanie z tą autorką, mimo iż wcześniej słyszałam już o "Tysiącu pocałunkach". I jak zaczęłam zagłębiać się w twórczość tej pani, to odkryłam, że ma bardzo ciekawy wachlarz powieści. Być może kiedyś sięgnę po inny gatunek autorstwa Cole. 

Skupmy się jednak na "Naszym życzeniu". Powiedziałabym, że jest to książka z gatunku new adult/romans. Jest bardzo młodzieżowa - o szkole, o młodzieńczym buncie, o stracie, o walce i przede wszystkim o muzyce. Czytając nie da się nie porównać tej książki do "Promyczka" Kim Holden. Tam poruszane były bardzo podobne tematy, a i bohaterowie mieli ze sobą wiele wspólnego. 
Powyższa powieść to historia o dwójce młodych ludzi. Bonnie to młoda uczennica amerykańskiej szkoły muzycznej, zdolna pisarka, jest zakochana w muzyce i uzdolniona wokalnie. Z kolei Cromwell to równie młody Brytyjczyk, który pojawia się w amerykańskiej szkole po to, aby szukać pomocy w odnalezieniu weny do tworzenia muzyki klasycznej. W swojej ojczyźnie, ale i w całej Europie, jest znany jako najpopularniejszy DJ młodego pokolenia. Jest zbuntowany, gburowaty, chamski, odstrasza ludzi swoim zachowaniem, ale także licznymi tatuażami i kolczykami. 
Ta dwójka poznaje się bliżej, kiedy nauczyciel przydziela ich do wspólnego projektu muzycznego. Bonnie pragnie złamać Cromwella i doszukać się przyczyny jego niestosownego zachowania i zamknięcia. Chce mu pomóc, jednak nie zdaje sobie sprawy jakie zmiany może to przynieść w życiach obydwojga. 

Tak jak wspomniałam, czytając nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że historia jest bardzo podobna do "Promyczka", którego uwielbiam. Nie zdziwi Was pewnie to, że i ta książka mi się spodobała. Lubię czasami sięgnąć po literaturę tego typu - rozluźnia mnie ona, jest lekka i przyjemna, nie zobowiązująca. Jest to świetna odskocznia od tych wszystkich trzymających w napięciu thrillerów. 
W tej historii urzekła mnie głównie muzyka. Nie jestem fanką klasycznego gatunku, nie słucham go, nie pasjonuję się nim, ale uważam, że mam w sobie taką pewnego rodzaju wrażliwość, która sprawa, potrafię dostrzec piękno klasyki. Dlatego wczułam się w postać Cromwella i w pewnym sensie się z nim utożsamiłam. 
Na własnej skórze doświadczyłam tego, jak bardzo muzyka może być pomocna, jak bardzo człowiekowi poprawia się samopoczucie, kiedy ma coś, co go uszczęśliwia. Dawno temu też miałam zły okres i to właśnie muzyka była jednym z głównych czynników, które pomogły mi przejść przez ten trudny czas. Myślę, że każdy człowiek ma dobre wspomnienia z muzyką - czy to koncert ukochanego artysty, czy to piosenka miłosna kojarząca się z tą jedną konkretną osobą... Muzyka jest niesamowita, ma wielką moc i siłę i myślę, że świat bez muzyki byłby smutny. 

Historia Bonnie i Cromwella jest niesamowita. Relacja, która się między nimi pojawiła była fascynująca. Powolne otwieranie się chłopaka było fantastycznym zjawiskiem i czytało się o tym z przyjemnością. Mimo iż chłopak miał w swoim życiu wielkie zawirowania, to Bonnie pomogła mu to przeboleć i stać się jego muzą do tworzenia nowych, wielkich rzeczy. Ta książka to coś więcej niż zwykła historia miłosna. Jest wzruszająca, czarująca i magiczna, daje nadzieję, pokazuje, że miłość może wszystko, że nawet w największym i najbardziej gburowatym człowieku kryje się iskierka, która może popchnąć go do stania się kimś lepszym. I wybaczcie mi, że w tej recenzji skupiam się głównie na postaci Cromwella, ale naprawdę go polubiłam i znalazłam w nim cząstkę samej siebie. 

Bardzo Wam polecam tę książkę. Na pewno nie będzie żałować, że po nią sięgnęliście, bo czyta się ją szybko i przyjemnie. Autorka musiała wspiąć się na szczyty swoich pisarskich umiejętności, bo wyobrażacie sobie móc opisać muzykę? To tak jakby niewidomej od urodzenia osobie wytłumaczyć czym są kolory. Trudne, ale czy niewykonalne? 

Koniecznie przeczytajcie. 
I dajcie znać jak się podobało! 


Autor: Tillie Cole 
Tytuł: Nasze życzenie 
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 31 października 2018 
Liczba stron: 460

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger