środa, czerwca 29, 2016

#15 "Ekspozycja" by Remigiusz Mróz

#15 "Ekspozycja" by Remigiusz Mróz

Autor: Remigiusz Mróz 
Tytuł: Ekspozycja / Przewieszenie / Trawers 
Wydawnictwo: Filia 
Data wydania: 12 sierpnia 2015 / 13 stycznia 2016 / 18 maja 2016
Liczba stron: 480 / 462 / 600

Tak wiele już padło słów na temat książek o komisarzu Forście i ich autorze Remigiuszu Mrozie. Nie będę wyjątkiem, kiedy zacznę wychwalać pod niebiosa tę serię i osobę, która ją napisała. Jestem urzeczona, zaintrygowana i zachwycona Forstem oraz pozostałymi bohaterami, którzy bardzo przyczynili się do tego, że ta seria jest jedną z moich ulubionych.

Ale po kolei...
Bardzo rzadko sięgam po tego typu gatunek, gdyż zawsze sądziłam, że nie bardzo mnie to interesuje. Nie oglądam filmów akcji ani thrillerów, sceny walki omijam szerokim łukiem, krew, pot i łzy to nie dla mnie. Niemniej jednak, kiedy tak wiele osób zaczęło się zachwycać panem Mrozem postanowiłam spróbować. Stwierdziłam, że to całkiem niezła próba dla mnie, bo a) literatura tego typu jest mi obca b) zawsze miałam bliżej nieokreśloną blokadę przed polskimi pisarzami.
I szczerze powiem, że cieszę się ogromnie, że byłam w stanie się przełamać i sięgnąć po "Ekspozycję".
Książkę przeczytałam lotem błyskawicy! Gnałam przez nią jak szalona, a z każdą przeczytaną stroną tak strasznie ubolewałam, że zbliżam się do końca. Ale wówczas na mojej półce pojawiło się "Przewieszenie" i świat stał się lepszy.

O czym jest książka? "Ekspozycja" zaczyna się sceną, w której na szczycie Giewontu zostają znalezione zwłoki mężczyzny przywieszone do krzyża. Do akcji wkracza niezawodny komisarz Wiktor Forst, który jest postaną niebywałą i nietuzinkową (uwielbiam zwłaszcza jego podejście do swojego przełożonego). Tak więc Forst postanawia odnaleźć Bestię z Giewontu, która zbiera żniwa, mordując kolejne osoby. Wszystkie zbrodnie łączy jedna rzecz - ofiary miały przy sobie numizmaty. W śledztwie zaczyna pomagać Wiktorowi dziennikarka Olga Szrebska. Razem dążą po nitce do kłębka, aby znaleźć Bestię z Giewontu.
Czym im się udało? Tego trzeba się dowiedzieć czytając książkę. Jednak powiem, że warto, bo cała historia jest po prostu genialna! Trzeba oddać królowi to co królewskie i przyznać, że pan Remigiusz jest prawdziwymi mistrzem niebanalnych zakończeń. Wszystkie trzy części kończą się w taki sposób, że dech zapiera! Co prawda, jestem lekko zaskoczona i zasmucona samym zakończeniem trylogii, ale cóż... Do czynienia miałam z panem Mrozem, więc mogłam się spodziewać, że i "Trawers" zakończy się w niespodziewany sposób. Ku mojego niezadowoleniu, tak właśnie się stało.

Jeśli szukacie mocnych wrażeń i scen na miarę filmu akcji, to ta książka z pewnością jest dla Was. Prawa do ekranizacji już zostały sprzedane, więc można się spodziewać filmu, a wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że główną rolę komisarza Forsta odegra Boryc Szyc. Także zanim wyskoczycie na seans koniecznie sięgnijcie po książkę, bo nie od dziś wiadomo, że słowo pisane od dawien dawna jest lepsze niż jakakolwiek ekranizacja.

niedziela, czerwca 26, 2016

Nowe na półce - czerwiec 2016

Nowe na półce - czerwiec 2016

Jestem szalona!

Na początku miesiąca opublikowałam post, w którym prezentowałam zakupione książki. Było ich dość sporo, więc nie przewidywałam kolejnych zakupów przez najbliższe dwa miesiące. Czas zweryfikował, że były to tylko płonne nadzieje. Od piątku na mojej półce (na której się już nic nie mieści) stoją cztery całkiem nowe książki.

1. "Kiedy odszedłeś" - Jojo Moyes 
Zakup dość oczywisty odkąd tylko dowiedziałam się, że jest kontynuacja historii Lou i Willa. "Zanim się pojawiłeś" przeczytałam jednym tchem i książka ta wywarła na mnie ogromne wrażenie! Nie mogłam więc odmówić sobie poznania dalszych losów głównej bohaterki. Szczerze przyznam, że nie spodziewałam się ciągu dalszego, bo wydawało mi się, że historia ta jest kompletna już po pierwszy tomie. Mimo jednak czytałam wiele pozytywnych opinii na temat tej książki, więc odnoszę wrażenie, że i mnie się spodoba.

2. "W cieniu prawa" - Remigiusz Mróz 
Odkąd przeczytałam "Ekspozycję" stałam się wielką fanką pana Mroza, dlatego też z przyjemnością sięgnę po coś nowego. Na półce posiadam już kilka pozycji tego autora i po prostu jestem zachwycona jego twórczością. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko serii "Parabellum", ale prędzej czy później i ona znajdzie się u mnie w domu. Jestem tego pewna!

3. "Promyczek" - Kim Holden 
Słyszałam, że to bardzo dobra książka, dlatego postanowiłam ją zamówić. Nie mam żadnych oczekiwań. Po prostu chcę przeczytać książkę i wyrobić sobie o niej własne zdanie. Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie, tak jak innych czytelników. I muszę dodać, że okładka jest przepiękna!

4. "Shantaram" - Gregory David Roberts 
Zdecydowany mój faworyt z tej paczki! Książka jest ogromna (co zresztą widać na zdjęciu). Ma jakieś 800 stron zapisanych drobnym maczkiem. Duuuużo czytania :) Do lektury namówił mnie mój znajomy, który ma bardzo specyficzny gust literacki, dlatego też kiedy usłyszałam, że to co przeczytał spodobałoby się także i mnie... Cóż, nie miałam zawahań, gdy klikałam "do koszyka". W międzyczasie zapoznałam się z kilkoma recenzjami i zdaje mi się, że nie będę żałowała wydanych pieniędzy.

I co myślicie? Czytaliście którąś z powyższych książek? A może macie którąś w planach? Koniecznie podzielcie się ze mną swoją opinią :) 

wtorek, czerwca 21, 2016

#14 "Cykl Crossfire" by Sylvia Day

#14 "Cykl Crossfire" by Sylvia Day

Autor: Sylvia Day 
Tytuł: Tylko Cross
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 27 kwietnia 2016 
Liczba stron: 480

Gdyby nie to, że już wcześniej byłam w posiadaniu czterech części tego cyklu i nie fakt, że powyższa książka jest ostatnią tejże serii, to z pewnością bym jej nie zakupiła. Jednakże biorąc pod uwagę, że zapoznałam się z historią Evy i Gideona, to chciałam poznać jej zakończenie (to chyba logiczne, nie?). A poza tym... Nie będę ściemniać. Jestem zbieraczem! Jak już mam dwie części jakieś serii, to nie wiem jakim cudem, ale uzbieram całość. Na mojej półce tylko dwie serie nie mają kompletu - "Błękitnokrwiści" (przyznam, że wyrosłam już z tej historii) oraz "Zmierzch" (nie mam dwóch pierwszych części nad czym strasznie ubolewam, ale mam nadzieję, że w końcu je kupię).

Wracając do tematu... Eva i Gideon to dwójka młodych ludzi. On to bogaty i przystojny biznesmen, ona jest ambitną pracownicą agencji reklamowej. Spotykają się i oczywiście zakochują. Nie jest łatwo, bo obydwoje zmagają się z koszmarami przeszłości, zarówno on jak i ona byli molestowani w dzieciństwie. Czy dwoje tak zranionych ludzi jest w stanie stworzyć stabilny i udany związek? Trochę to pokręcone, autorka komplikuje im życie na różne sposoby, ale w rezultacie zdaje się, że ta dwójka kocha się na zabój.

Jest to typowa literatura erotyczna dla kobiet. Porównania do Greya są jak najbardziej wskazane, jednakże w tej historii jest coś więcej niż tylko chory na punkcie seksu facet i zakompleksiona szara myszka. Strasznie podobało mi się to, że walczyli o swoją miłość, chociaż niektóre wywody bohaterów przyprawiały mnie o bóle głowy. Ale podsumowując... Cała seria na odmóżdżenie jest jak najbardziej wskazana! Ja po tych wszystkich thrillerach, kryminałach i arabskich obyczajówkach z chęcią sięgnęłam po coś takiego - lekkiego i niezobowiązującego. Czytałam po to, aby czytać i rozpalić w sobie chęć na inną, bardziej atrakcyjną literaturę.

A Wy czytaliście Crossa? A może znacie jakieś inne ciekawe pozycje z literatury erotycznej? Ja szczerze przyznam, że czekam na coś nowego, odkrywczego. Bo z tego co widzę powielają się schematy, że on jest piękny i bogaty, a ona to nierzucająca się w oczy ładna kobieta. Może wreszcie natrafię na książkę, która mnie zaskoczy.

piątek, czerwca 17, 2016

#13 "Arabska krucjata" by Tanya Valko

#13 "Arabska krucjata" by Tanya Valko

Autor: Tanya Valko
Tytuł: Arabska krucjata 
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 26 kwietnia 2016
Liczba stron: 640

O swojej miłości do tej sagi wspominałam już na blogu w tym poście i po przeczytaniu "Arabskiej krucjaty" tylko utwierdzam się w przekonaniu, że jest to jedna z najlepszych historii napisanych o tematyce arabskiej.
Po tym jak w poprzednich częściach spotykaliśmy się z takimi problemami jak prawa kobiet w islamie czy wojna domowa w Libii, tym razem autorka postanowiła poruszyć tematy jakże bliskie dzisiejszemu światu - terroryzm oraz dżihad, i zdążyła nasunąć czytelnikom o czym będzie kolejna część - bo jak mniemam takowa powstanie - i będzie o uchodźcach uciekających do Europy z objętej wojną Syrii.

Tym razem w książce bliżej przedstawione są losy siostry głównej bohaterki - Darii. Cała rodzina wraca do Arabii Saudyjskiej, aby na nowo rozpocząć życie, które tak bardzo im się pokomplikowało. Młoda Arabka Daria poznaje mężczyznę, w którym się zakochuje i kompletnie nie zwraca uwagi na jego podejrzane zachowanie. Jak się szybko okazuje jest on bojownikiem, który pragnie unicestwić wszystkich niewiernych, czyli ludzi, którzy wyznają religię inną niż islam. Jak się potoczyły losy bohaterki? Łatwo jest się domyślić, że nie jest kolorowo, bo owy mężczyzna nie jest delikatnym i romantycznym kochankiem, mimo iż bardzo stara się takiego zgrywać. Daria szybko przekonuje się, że coś jest nie tak, ale wówczas jest już za późno na ucieczkę.

Tanya Valko w "Arabskiej krucjacie" stara się przedstawić - oczywiście w fikcyjny sposób - jak przebiegały przygotowania do zamachu w Paryżu z listopada 2015 roku czy do rzezi niewiniątek, czyli niczego nieświadomych turystów odpoczywających w nadmorskich kurortach północnej Afryki. Autorka zręcznie wplata w te wydarzenia główną bohaterkę, wszystko przedstawione jest w bardzo realny i ciekawy sposób.

Czy książka ma wady? Owszem, jak każda. Dla mnie największą wadą było to, że autorka tak długo kazała nam czekać na kolejną część. Wiadomo, że w tym czasie czyta się wiele innych książek, w moim przypadku są to nawet książki o podobnej tematyce, więc z czasem pamięć zawodzi i wątki oraz bohaterowie mieszają się ze sobą. Na plus jedynie mogę zaliczyć to, że Valko przywołuje - i to dość często - wspomnienia postaci, co pomaga czytelnikowi na przypomnienie sobie niektórych rzeczy - na przykład koneksji rodzinnych. Muszę również przyznać, że w niektórych przypadkach bardzo irytowali mnie bohaterowie, których lubię. Autorka zręcznie przemycała do treści prawdziwe myśli postaci, niewypowiedziane słowa, które zaprzątały ich głowy. Szkoda tylko, że często zdarzało się tak, że postać zdawała sobie sprawę z niebezpieczeństwa, które czyhało za rogiem, a robiła dosłownie wszystko, aby w to niebezpieczeństwo się wplątać. Gdzie tu logika? Tak samo, jak denerwowało mnie usprawiedliwianie wszystkich bohaterów, tłumaczenie ich religią, wychowaniem. Jak człowiek postępuje źle i karygodnie, to nie ma to żadnego wytłumaczenia, czyż nie? I jako ostatni minus muszę dodać bardzo długie opisy. Momentami aż za długie.

W ogólnym podsumowaniu muszę powiedzieć, że jaka by ta książka nie była - i tak ją kocham! Jestem po prostu ślepo zakochana w tej historii i bohaterach. Już nie mogę się doczekać kolejnych części, bo bardzo jestem ciekawa jak potoczą się losy postaci, a zwłaszcza Darii, która tak niepoprawnie zakochała się w terroryście.

czwartek, czerwca 09, 2016

#12 "Zanim się pojawiłeś" by Jojo Moyes

#12 "Zanim się pojawiłeś" by Jojo Moyes

Autor: Jojo Moyes 
Tytuł: Zanim się pojawiłeś 
Wydawnictwo: Świat książki 
Data wydania: 27 kwietnia 2016 
Liczba stron: 382

W poprzednim poście przedstawiłam książki, które dotarły do mnie w poniedziałkowej paczce. Wśród siedmiu nowych pozycji znalazła się powyższa i to właśnie od niej postanowiłam rozpocząć poznawanie zawartości przesyłki. Po pierwsze dlatego, że od dawien dawna nie czytałam żadnej romantycznej historii i naprawdę miałam ochotę na coś takiego, a po drugie słyszałam o tej książce bardzo dużo pochlebnych opinii, więc byłam pozytywnie nastawiona do czytania i z przyjemnością chwyciłam tę książkę w dłonie.

Jestem świeżo po lekturze i wciąż buzują we mnie emocje. Ciężko mi jest się skupić na pisaniu tego posta, bo chciałabym powiedzieć wiele, a brakuje mi słów. To co na pewno muszę nadmienić to to, że książka podobała mi się bardzo, bardzo! Jest napisana prostym językiem, styl autorki jest zrozumiały, czyta się szybko i przyjemnie. Dialogi są naturalne, a emocje przedstawione w realistyczny sposób, czytając ani razu nie przyszło mi na myśl, że jakaś scena czy konwersacja jest naciągana. Styl pisania spodobał mi się tak bardzo, że zastanawiam się, czy nie sięgnąć po jakaś inną powieść Jojo Moyes. Wiele osób chwali sobie tą panią.

A teraz o treści. Zaczynając czytać wiedziałam już mniej więcej o czym jest ta książka, więc spodziewałam się czegoś podobnego do francuskiego filmu "Nietykalni". Nawiasem mówiąc film ten jest świetny! Za wiele się nie pomyliłam, bo zarówno książka jak i film opowiadają o tej samej chorobie, i tu i tu do opieki jest zatrudniona osoba, która ma zaopiekować się chorym. Jednakże znaczącą różnicą między tymi dwoma wspomnianymi przede mnie dziełami jest płeć opiekuna. Spodziewałam się, że w "Zanim się pojawiłeś" pojawi się wątek miłosny, było to do przewidzenia, jednak nie była to taka zwykła historia o miłości.
Polubiłam bohaterów, a zwłaszcza Willa, który jest postacią nietuzinkową. Uwielbiam takie charaktery - mądry, inteligentny, trochę cyniczny. Uwielbiam ludzi, którzy wpływają pozytywnie na innych, dają wskazówki, motywują i zachęcają do stawania się lepszym człowiekiem. Od takich ludzi można się uczyć i trzeba z nimi przebywać, wówczas życie staje się ciekawsze. Sama mam przyjaciela, który trochę ma charakter Willa - on też popycha mnie do zmiany na lepsze.
Historia przedstawiona w książce jest bardzo wzruszająca. Nie da się przejść obojętnie obok tej powieści. Myślę, że nawet u najtwardszych wywoła emocje. Ja jestem niepoprawną romantyczką. Należę do grona kobiet, które płaczą na ślubach lub w momentach, kiedy ludzie się jednoczą. Pierwszy raz popłakałam się nad lekturą. Zakończenie to prawdziwy wyciskacz łez, nawet nie chcę sobie wyobrazić sobie podczas oglądania filmu, który powstał na postawie tej książki - nie obejdzie się bez paczki chusteczek!
Mam jednak mieszane uczucia. Z jednej strony jestem wzruszona miłością, która narodziła się miedzy bohaterami. Z drugiej smutna, że tak zakończyła się ta historia. Z trzeciej strony jestem zła, a nawet wściekła na Willa za to, że mimo wszystko nawet nie spróbował. Spotkał na swojej drodze miłą, dobrą i ciepłą dziewczynę, która zrobiłaby dla niego wszystko, która go kochała i chciała zmienić jego życie, a on postąpił bardzo samolubnie i egoistycznie. W jakimś stopniu go rozumiem, znalazł się w bardzo trudnej sytuacji, cierpiał i był nieszczęśliwy, pogrążony w depresji. Nic dziwnego, że nie widział światełka w tunelu, ale mógł spróbować. Uważam, że w pewnym sensie był to winien Louise, która bardzo się starała coś zmienić.

Podsumowując, książka "Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes jest piękną historią o miłości, przyjaźni, bólu i cierpieniu. Wywołuje emocje i angażuje czytelnika, niektórych może nawet skłonić do refleksji na temat własnego życia lub np. podejścia do osób niepełnosprawnych. Moim zdaniem książka poszerza horyzonty. Jest idealna dla młodych czytelników, jak i dla osób dojrzalszych, a już na pewno dla kobiet, które tak jak są bardzo emocjonalne, szybko się wzruszają i kochają historie o miłości.

poniedziałek, czerwca 06, 2016

Nowe na półce - czerwiec 2016

Nowe na półce - czerwiec 2016

Dzisiejszy post poświęcam książkom, które właśnie do mnie dotarły. Czekałam na możliwość złożenia zamówienia przez półtorej miesiąca, bo 1) obiecałam sobie, że przystopuję 2) miałam kilka zaległych pozycji na półce 3) rozłożyły mnie na łopatki wydatki związane z weselem kuzynki. Ale wreszcie nadszedł ten długo wyczekiwany dzień. Kasa zdążyła się uzbierać, zaległości przeczytane, obietnica dotrzymana. Oto jestem z moimi nowościami :)

1. "Jak przestać się martwić i zacząć żyć" - Dale Carnegie
Jako osoba, która przejmuje się wieloma rzeczami, która bardzo łatwo wpada w stany depresyjne i ma problemy egzystencjalne, od czasu do czasu szukam pomocy w literaturze. Daleko mi do głębokiej depresji, jednak zdarza mi się mieć kiepski dzień, a nawet bardzo kiepski, a wówczas zaczynam wątpić w samą siebie i moje życie, które na dziś dzień średnio mnie zadowala. Martwię się i przejmuję wieloma rzeczami, dlatego zdaje się, że ta książka jest dla mnie stworzona. Być może odnajdę w niej jakieś nowe sposoby na to, aby po prostu brać to co daje los i nie przejmować się niepowodzeniami. Nie oczekuję cudów, bo ciężko zmienić jest ludzką mentalność, jednakże strasznie jestem ciekawa co ma do zaproponowania autor książki.

2. "Arabska krucjata" - Tanya Valko
Oj, wybór był prosty! Czekałam na tę książkę przez długie miesiące, więc od razu wiedziałam, że będzie pierwszą, którą wrzucę do koszyka. Dość dobrze znam twórczość pani Valko i wiem, że na pewno nie zawiodę się piątą już częścią Arabskiej Sagi. Po prostu chcę już czytać!

3. "Tylko Cross" - Sylvia Day
Powiem szczerze, że już przeszła mi faza na tego typu literaturę. Po przeczytaniu Greya oraz serii The Dark Duet postanowiłam dać sobie spokój z książkami erotycznymi. Jedak gdzieś tam między władczym milionerem, a treserem seksualnych niewolnic, w moje ręce wpadł Cross. I gdyby nie to, że mam całą serię, a zdaje się, że powyższa książka jest zakończeniem sagi, to nie zdecydowałabym się na zakup. Należę jednak do osób, które jak już coś zbierają to do końca. Dlatego też zostawię sobie Crossa na czarną godzinę, kiedy już naprawdę nie będę miała co czytać.

4. "Ugly love" - Colleen Hoover 
Ten zakup to spontaniczna decyzja. Dużo naczytałam się na portalach i kontach na instagramach o tej książce, jak i o całej twórczości Colleen Hoover, więc postanowiłam spróbować i przekonać się na własnej skórze o co chodzi. Mam nadzieję, że się nie zawiodę. A jak mi się spodoba to może w przyszłości sięgnę po inne książki tej autorki.

5. "Trawers" - Remigiusz Mróz 
Muszę coś dodawać? Uwielbiam pierwsze dwie części tej trylogii i już nie mogę doczekać się zakończenia całej historii. Gdzieś już rzuciło mi się w oczy, że ponoć jest nieźle. Postaram się nie popełnić grzechu, którego dopuściłam się czytając pierwszą część, a mianowicie przeczytanie ostatniego zdania. Choć może być ciężko czyż nie?

6. "Zanim się pojawiłeś" - Jojo Moyes 
Książkę tę widziałam na niemalże wszystkich kontach instagramowych i blogach poświęconych książkom. I niemalże dziewięćdziesiąt procent opinii było pozytywnych. Ja uwielbiam takie romantyczne historie z przesłaniem, książki, które wzruszają i zapadają w pamięć. Od bardzo dawna nie czytałam typowej książki o miłości, dlatego powiem szczerze, że mam na nią wielką ochotę. W końcu jak na niepoprawną romantyczkę przystało wypada raz na jakiś czas sięgnąć po piękną, uczuciową i emocjonalną historię.

7. "Człowiek o 24 twarzach" - Daniel Keyes 
Jakiś czas temu czytałam notkę o tej książce w typowym kobiecym magazynie. Zaintrygowała mnie, więc poszperałam trochę w necie, aby sprawdzić kim był ten Bylly Milligan. Potem padła informacja o ekranizacji i głównym bohaterze, którym ma zostać Leonardo DiCaprio. Już dawno miałam się wyposażyć w tę książkę, jednak nigdy nie było okazji do zakupu, zawsze znajdowało się coś lepszego. Wreszcie nadszedł ten czas, że książka wylądowała na mojej półce i mam na nią wielką chrapkę.

Macie któreś z powyższych książek? Czytaliście? Jakie są Wasze opinie? No i najważniejsze pytanie: od której powinnam zacząć? 

niedziela, czerwca 05, 2016

#11 "Kasacja" by Remigiusz Mróz

#11 "Kasacja" by Remigiusz Mróz

Autor: Remigiusz Mróz 
Tytuł: Kasacja / Zaginięcie / Rewizja 
Wydawnictwo: Czwarta strona 
Data wydania: 18 lutego 2015 / 21 października 2015 / 30 marca 2016
Liczba stron: 496 / 512 / 624

Co prawda, "Kasację" jak i pozostałe części przeczytałam dość dawno, a przy tym obiecałam sobie, że napiszę o nich dopiero po przeczytaniu wszystkich książek z serii, to ciężko mi się jest powstrzymać, ponieważ wiem, że na czwartą odsłonę przygód Chyłki i Zordona musimy jeszcze trochę poczekać.

To, że Remigiusz Mróz jest niesamowitym pisarzem wiemy nie od dziś. Ja się zakochałam w twórczości Mroza po przeczytaniu "Ekspozycji" i w życiu bym nie powiedziała, że będę tak zafascynowana polskim twórcą. Od zawsze miałam jakieś bliżej niezidentyfikowane "ale" do rodzimych autorów - teraz wiem, że totalnie niesłuszne, a Pan Remigiusz nie jest tego pierwszym przykładem, dlatego kalam się sama i przyznaję, że powiedzenie "swego nie znacie, cudze chwalicie" przestało istnieć w moim światopoglądzie literackim.

Byłam ciekawa historii przedstawionej w "Kasacji", bo spotkałam się z wieloma pozytywnymi opiniami na ten temat. Jednak muszę przyznać, że miałam wątpliwości czy jestem na tyle inteligentna, aby zrozumieć cały prawniczy żargon przedstawiony w książce. Jak się okazało... Jestem! (Co bardzo mnie cieszy ;)) Chciałabym się też przyznać, że w technikum ekonomicznym miałam przedmiot, który nosił dumną nazwę "Prawo". Nie była to moja ulubiona lekcja. Ba, powiem więcej! Nienawidziłam jej, bo była nudna, nauczyciel mówił o rzeczach, które mnie totalnie nie interesowały i zawsze modliłam się, aby te nieszczęsne czterdzieści pięć minut minęło szybko i bezboleśnie. Co prawda, może gdyby nauczyciel częściej opowiadał nam ciekawostki z prawa karnego wyglądałoby to zgoła inaczej. Niestety, było jak było.

Swój wstręt do prawa nieco przełamałam dzięki "Kasacji" i pozostałym częściom książki. Okazało się, że prawniczy język wcale nie jest taki trudny - zwłaszcza, kiedy posługuje się nim Mróz. Wszystko zostało przedstawione w jasny i rzetelny sposób. Aż miło się czytało! Ponadto można się czegoś dowiedzieć o sposobie pracy prawników, policji oraz sądów. Wiadomo, że niektóre fragmenty były naciągane, ale mimo wszystko prawniczy świat przedstawiony w "Kasacji" robi wrażenie. Niebanalna historia, napisana w świetny sposób, bohaterowie, który zapadają w pamięć i dają się lubić. Wszystko jest i nie ma się do czego przyczepić. Nigdy bym nie powiedziała, że powieść prawnicza mi się spodoba. A jednak! Chyba się starzeję skoro tego typu literatura do mnie przemawia. Wszak jest bardzo daleka od moich ulubionych arabskich klimatów.

Czy polecę "Kasację"? Tak, tak, tak! Zdecydowanie tak! Sięgnijcie, przeczytajcie, a na pewno się nie zawiedziecie i pokochacie Chyłkę, Zordona, Mroza i wszystko co się wokół nich kręci.

Czytaliście? Jakie są Wasze wrażenia?
Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger