czwartek, marca 07, 2019

#112 "Jesteś moim teraz" by M. Leighton


Cześć!
Lutowe czytanie zakończyłam na książce "Jesteś moim teraz" autorstwa M. Leighton. Była to moja pierwsza styczność z tą autorką, więc nie miałam większych oczekiwań Tym bardziej, że przy zakupie kompletnie nie czytałam, co zamawiam. Byłam po prostu nastawiona na jakieś romantyczne historie, dlatego też zasugerowałam się okładką i trułem.

Opis zawiera spoilery

"Jesteś moim teraz" to oczywiście historia miłosna. Główną bohaterką jest Brinkley, która w wieku trzydziestu trzech lat wraca do swojego rodzinnego miasteczka. Wraca do matki, którą zmuszona była opuścić jako nastolatka. Kobiety po dziś dzień nie miały ze sobą wielkiego kontaktu, nie żyły w dobrych relacjach, ale teraz miało się to zmienić. Między innymi po to Brinkley wróciła do miasta.
Wracając, jej myśli krążyły wokół pewnego chłopaka, którego pokochała jako młoda dziewczyna. Nie spodziewała się, że Dane James wciąż będzie mieszkał na farmie. Gdy go tylko zobaczyła wróciły do niej wszystkie emocje i uczucia, których nigdy nie potrafiła zapomnieć. Pragnęła go, ale wiedziała, że pewna tajemnica może pogrążyć ich uczucie, które zaczynało się odradzać.

Historia sama w sobie jest w porządku. Autorka w bardzo czytelny sposób podkreśliła różnice między głównymi bohaterami, gdyż pochodzili z dwóch różnych światów. Ona była pasierbicą bogatego przedsiębiorcy, on synem miejscowych farmerów. Ona należała do szkolnej elity. On od niej stronił. Dzieliło ich wszystko - status społeczny, bogactwo, plany na przyszłość. Jednak Brinkley próbowała wyrwać się z kanonów, które w głównej mierze narzucała jej matka, dlatego z łatwością zakochała się z młodym chłopaku, który okazał jej życzliwość, kiedy przyjaciółki zawiodły.

Moim zdaniem jest to taka typowa historia miłosna. Na przestrzeni lat utarł się taki scenariusz - ona biedna, słodka i naiwna, on obrzydliwie bogaty, przystojny i władczy. Wielokrotnie miałam styczność z takimi historiami i osobiście nie widzę w tym nic złego. Tutaj mamy odwrócenie ról i bardzo mocno złagodzoną sytuację. Cała historia została wpisana w realistyczny scenariusz - i to mi się również podoba, bo czytając naprawdę ma się odczucie, że to może przydarzyć się każdemu. Umówmy się - nie każdy trafia na księcia z bajki, który może zabrać nas na wycieczkę prywatnym odrzutowcem.
Lubię tę historię właśnie za jej realizm, za uczucia, które są prawdziwe, za moc miłości, która przezwycięża wszystko - banalne, ale prawdziwe. Lubię bohaterów, którzy są bardzo fajnie wykreowani, polubiłam zwłaszcza Dane, bo nie jest wyidealizowanym pajacem, a prawdziwym mężczyzną, który nie boi się swoich uczuć.

I pomimo tego, że mam po tej książce pewien niedosyt, to cieszę się, że ją przeczytałam. I będę o niej dobrze i ciepło myśleć, zwłaszcza dzięki postaci Dane'a.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger