środa, maja 13, 2020

#152 "Bliżej, niż myślisz" by Ewa Przydryga


Cześć Molki.
Jak widzicie na powyższym zdjęciu mam dla Was recenzję książki "Bliżej, niż myślisz" autorstwa Ewy Przydrygi. Jest to polski thriller, który zbiera bardzo pochlebne recenzje, jednak mi czegoś w nim zabrakło.

Główną bohaterką jest Nika Werner. Kobieta jest po przejściach i próbuje odnaleźć spokój prowadząc mały pensjonat w Gdyni. Pewnej nocy Nika zauważa zamaskowanego mężczyznę, który wynosi z pokoju jedną z pensjonariuszek. Jest przekonana, że jest świadkiem morderstwa. Od razu dzwoni na policję, jednak funkcjonariusz nie znajduje żadnych śladów jakoby owa kobieta wynajmowała pokój w pensjonacie Niki. Werner postanawia rozwikłać tę zakładkę i poprowadzić śledztwo na własną rękę. Mimo tego, że czasami sama wątpi w to co widziała, bo przeszłość dała jej mocno w kość, to nie poddaje się i szuka śladów, które potwierdziłyby, że tajemnicza kobieta naprawdę istniała i została zamordowana.

Na początku powiem, że bardzo lubię tego typu książki. Tajemnicze zniknięcia, morderstwa, bohaterowie z zaburzeniami psychicznymi, którzy do końca sami nie wiedzą co widzieli - to budzi w książkach aurę tajemniczości i sprawia, że czytelnik mocno wkręca się w fabułę.
W tej książce miałam z tym problem. Od samego początku irytowała mnie główna bohaterka i to właśnie do niej mam największe "ale". I może trochę też do sposobu napisania tej książki.
W thrillerach szukam przede wszystkim wielkich emocji, oczekuję, że akcja wciągnie mnie na tyle, że nie będę mogła książki odłożyć na bok. W "Bliżej, niż myślisz" mam wrażenie, że autorka skupiła się głównie na opisie tramy, która przeżywała Nika w przeszłości, która ją ukształtowała i której skutki odczuwa po dziś dzień. Czytelnik może mieć wrażenie, że uczestniczy w sesji terapeutycznej Niki, ale akurat ja nie tego oczekiwałam. Mniej jest samego śledztwa, dlatego ciężko mi mówić o jakichkolwiek emocjach w kontekście tej książki. Thriller to ma być thriller, ale nie mroczna obyczajówka. Dlatego nie jestem zadowolona z lektury.
Rozumiem, że książka może się podobać, bo mimo wszystko sam pomysł na nią jest całkiem niezły. Cała intryga w niej przedstawiona jest dość mocno rozbudowana i momentami może zaskakiwać. Ale brakuje w niej emocji. Nie zaangażowałam się w tę lekturę. Doczytałam ją do końca, bo mimo wszystko chciałam dowiedzieć się, kto stoi za całym zamieszaniem i przyznam, że nie było to dla mnie zaskakujące, bo mniej więcej w połowie zaczęłam domyślać się kto może stać za tym wszystkim.

Według mnie książka jest średnia, ale tak jak wspomniałam wyżej rozumiem, że książka może mieć fanów. Wszystko zależy od tego kto czego oczekuje po thrillerze. Ja się zawiodłam. Zabrakło mi przede wszystkim ciekawych i intrygujących bohaterów. Nika jest bardzo irytująca, jej ciągłe rozkminy i nieodpowiedzialność... Nie trawię osób, które myślą "nie powinnam tam iść, to niebezpieczne", a robią odwrotnie i idą do domu nieznajomego mężczyzny, szwędają się po lesie w ciemną noc, bo usłyszeli kroki itd. Nic mnie bardziej nie denerwuje. I takim bohaterem jest własnie Nika. Doznała w życiu wielkich krzywd, ale mam wrażenie, że nic jej to nie nauczyło.

Dla mnie ta książka to takie 5/10. Plus daję za pomysł, ale mógłby być bardziej dopracowany. Bohaterowie mogliby być bardziej wyraziści, mniej terapeutycznych sesji, a więcej akcji, więcej dreszczyku, więcej emocji. I wówczas byłoby idealnie.

PREMIERA: 20 MAJA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger