poniedziałek, września 25, 2017

Książka na wakacjach - Loutraki (Grecja)


Ostatni tydzień spędziłam na boskich, greckich wakacjach! :) Grecja jak zwykle zachwyciła mnie swoją urodą i klimatem. Tego mi brakowało, ponieważ od marca non stop pracowałam - nawet podczas majówki, więc oczekiwałam tego wyjazdu z wytęsknieniem.

Miało być inaczej. Miała być wycieczka do Aten (już cieszyłam się na te wszystkie zdjęcia i informacje, którymi chciałam się z Wami tutaj podzielić), ale wyszło jak wyszło i ostatecznie Aten nie zwiedziłam (ale mam nadzieję, że kiedyś to nastąpi). Zamiast tego była wycieczka do małego miasteczka Loutraki, które znajdowało się niedaleko hotelu, w którym mieszkałam.


Wakacje były na zasadzie all inclusive, więc niczego nie brakowało. Hotel Poseidon Resort znajdował się w pięknym miejscu, tuż przy górach, z własnymi plażami, z których rozpościerał się wspaniały widok na Zatokę Koryncką. Jako miejsce do zwiedzania to muszę przyznać, że niewiele jest do oglądania. Poza dwoma klasztorami usytuowanymi w górach, to nie ma nic wartego uwagi (poza widokami oczywiście).

Więcej atrakcji czeka na nas w samej miejscowości Loutraki. Z hotelu można tam dojechać taksówką za około 8 Euro, autobusem za około 2 Euro lub piechotą. Spacer zajmie mniej więcej 45 minut. Miasteczko jest stosunkowo niewielkie i nie tętni życiem, ale ma bardzo ładną promenadę, gdzie można zjeść tradycyjne greckie przysmaki, napić się kawy czy też kupić jakieś pamiątki. W samym mieście również jest wiele restauracji, barów i tawern, gdzie Grecy serwują swoje tradycyjne dania.
Jeśli komuś brakuje wrażeń, to około 50 minut dalej znajduje się Kanał Koryncki - również warty zobaczenia, ponieważ robi niesamowite wrażenie. Ta monumentalna "budowla" budzi trwogę i również posiada kilka atrakcji m.in. można tam spróbować skoku na bungee, a miłośnicy spokojniejszych rozrywek mogą udać się na początek (lub koniec) kanału, gdzie znajdują się mosty, które idą na dno, aby przepuścić wpływający do kanału statek.

Zapomniałam wspomnieć, że w Loutraki znajduje się jeszcze wodospad - choć wydaje mi się, że jest on sztuczny i wybudowany jedynie na potrzeby turystyczne, aby robił wrażenie. Umiejscowiony jest jednak w bardzo ładnym, zazielenionym miejscu, wśród palm i przy urwisku skalnym, więc dla samych widoków warto go zobaczyć. Oczywiście w Loutraki znajduje się jeszcze nieduży port oraz z tego co pamiętam ze wskazówek rezydentki uzdrowisko wodne - jednak tego już nie widziałam na własne oczy.

Sam hotel, tak jak wspomniałam, położony jest w pięknym miejscu. Jest bardzo duży, ma kilka basenów (w tym jeden kryty), z których można korzystać przez cały dzień. Przy hotelu znajdują się trzy plaże, a leżaki i parasole na nich są do dyspozycji turystów za darmo. Z ręką na sercu mogę polecić Wam to miejsce!

Nie jest to jednak raj dla imprezowiczów. Nie wiem jak to jest podczas letnich miesięcy, natomiast we wrześniu imprezy nie uraczysz. Jeśli ktoś jest zainteresowany nocnymi tańcami, to może o tym zapomnieć, chyba że wybierze się do centrum Loutraki - nie sprawdzałam, ale z pewnością można znaleźć tam miejsce z głośną muzyką, gdyż jest to miejscowość turystyczna i bardzo wielu Ateńczyków przyjeżdża tam na weekendy.

W Grecji byłam dwa razy (w Loutraki i na Krecie) i muszę przyznać, że były to dwie różne odsłony tego pięknego kraju. Z całą pewnością nie będzie to moja ostatnia wizyta w tym turystycznym raju, bo Grecja zajmuje coraz większą część mojego serca. Jest zakochana i zauroczona tym miejscem.


Tytuł tego posta brzmi "Książka na wakacjach", więc może warto byłoby poświęcić trochę słów książkom, które zabrałam na wyjazd. Tuż przed wylotem zaczęłam czytać "Na pastwiska zielone" Anne B. Ragde, czyli trzecią część sagi o rodzinie Neshov. Recenzja tej powieści pojawi się na blogu, ale dopiero po przeczytaniu finalnej części, wówczas wypowiem się na temat całości.
Drugą książką, którą ze sobą zabrałam to "Pocztówki z Grecji" (czy można było zabrać do Grecji bardziej grecką książkę?) :) Jest to urocza historia, pisana na zasadzie dziennika. Ciekawie było czytać o miejscu, w którym akurat przebywałam. I muszę przyznać, że dowiedziałam się z lektury kilku ciekawych rzeczy na temat tego pięknego kraju. Recenzja pojawi się na blogu za kilka dni. Oczywiście będę o tym informowała na bieżąco na moim instagramie.
I to tyle.
Polecam Wam Grecję z całego serca!
Więcej zdjęć z książkami w tle znajdziecie na moim instagramie @books_by_dzoana.



Zapraszam serdecznie!



2 komentarze:

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger