piątek, maja 17, 2019

#120 "Gabriel" by Jennifer L. Armentrout


Cześć Moliki!
Dawno nie było u mnie na blogu żadnych romansów, ciągle tylko kryminały i thrillery, więc powiedziałam sobie basta! Czas przeczytać coś ku pokrzepieniu serca :)
Mój wybór padł na "Gabriela", bo totalnie przepadałam po przeczytaniu pierwszej części o przystojnym i pewnym siebie Lucianie z rodziny de Vincent. "Gabriela" łyknęłam w dwa dni podczas świąt Wielkanocnych (dopiero teraz widzicie jakie zaległości mam w publikacji postów) ;)

Tytułowy "Gabriel" to Gabe. Środkowy z braci zamożnej, tajemniczej i skandalicznej rodziny de Vincentów. Cały ród jest bajecznie bogaty, mieszka w ogromnej rezydencji, a trójka dziedziców majątku rodziny wzbudza niemałe kontrowersje w plotkarskim świecie przez swoje przygody miłosne i hulanki.
Po pierwszej części wiemy już, że Lucian znalazł miłość swojego życia, ustatkował się i wycofał z medialnego życia. Tym razem mamy możliwość bliższego poznania Gabe'a. Gabe, podobnie jak młodszy brat, ma za sobą wiele trudnych przeżyć i skrywa wiele tajemnic. Dziewczyną, która niespodziewanie zawraca mu w głowie jest Nikkie.
Nicolette to córka służących, którzy pracują w domu de Vicetów od lat. Dziewczyna wychowywała się z braćmi, więc wszyscy traktowali ją jak młodszą kuzynkę. Nikkie po czterech latach wraca do rodzinnego domu i zastępuje w pracy matkę, która zmaga się z chorobą nowotworową. Pech chciał, że ona i Gabe nie rozstali się w zgodzie. Dziewczyna ma wiele żalu do starszego o dekadę chłopaka o to co jej zrobił. Jednak muszą oni zażegnać niesnaski z przeszłości, bowiem ktoś czyha na życie Nikkie...

Powiem Wam, że bardzo podoba mi się połączenie romansu z thrillerem/kryminałem. Nie jest to główny wątek, bo mimo wszystko na pierwszym planie są relacje Nikkie i Gabe'a, ale w poprzedniej części zastosowany był podobny zabieg i również bardzo przypadł mi on do gustu.
Najbardziej oczywiście w książce podobała mi się relacja głównych bohaterów. Polubiłam Gabe'a, ponieważ był odpowiedzialny i czuły, popełnił kilka błędów przez swoją głupotę i brak odwagi, ale kto ich nie popełnia... Fajnie było to, że potrafił się do tego przyznać, wyciągnąć wnioski i naprawić to co zepsuł. Gabe, w przeciwieństwie do Luciana, to idealny kandydat na męża.
Sympatią zapałałam także do Nikkie, bo to silna dziewczyna, która jest zdolna do walki o bliskich i sporych poświęceń. Kiedy kocha to robi to całym sercem i nie ma w tej kwestii kompromisów. Nie pozwoliła się krzywdzić przez Gabe'a, mimo iż ten nie był wobec niej do końca uczciwy. Kiedy została zraniona przez chłopaka do końca zachowała zimną krew i dopiero po długich i szczerych przeprosinach zdecydowała mu się wybaczyć.
Myślę, że L. Armentrout ma talent do kreowania sympatycznych bohaterów!

Jedyna rzecz, która bardzo mi przeszkadzała w książce nie ma nic wspólnego z fabułą. Gabe zdrabniał imię dziewczyny do Nic, co w języku polskim wiemy jak wygląda i co oznacza. Notorycznie łapałam się na tym, że zamiast kojarzyć ten skrót z imieniem, czytałam po prostu słowo nic, co kompletnie zaburzało mi sens zdania.
Ale to tylko taki jeden minus, którego wina leży też po mojej stronie, bo nie mogłam się przyzwyczaić, że Nic to postać z książki.

Nie jestem zawiedziona tą książką. Czytało się przyjemnie i szybko. Ponownie jestem mile zaskoczona tym, że autorka nie uczyniła z tego erotyku, tylko skupiła się na trudnych relacjach międzyludzkich. Jeśli miałabym wybrać między "Lucyferem" a "Gabrielem" i zdecydować, która książka podobała mi się bardziej, to zdecydowałabym się na część pierwszą, bo mimo wszystko była ona dla mnie takim świeżym powiewem czegoś innego, była zaskakująca, głównie właśnie przez wplątanie w fabułę kryminalnych wątków. "Gabriel" był trochę powtórzeniem schematów, mimo iż historia była zupełnie o czymś innym.
Mimo wszystko z niecierpliwością czekam na kolejną część o trzecim bracie Devinie, bo i w jego życiu sporo się nadziało.
Czekam z niecierpliwością!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger