niedziela, marca 15, 2020

#146 "Cisza białego miasta" by Eva Garcia Seans De Urturi


Cześć Moliki!
Witam w Was w ten jakże trudny czas. Nikomu z nas nie jest łatwo z wirusem, który panuje na świecie, jednak musimy znaleźć jakieś dobre strony, aby nie zwariować przez dwa tygodnie zamknięci w czterech ścianach. Ja co prawda pracuję z domu, więc na nudę na pewno nie będę narzekać, ale popołudnia trzeba sobie jakoś urozmaicać, bo ileż można czytać książki i oglądać seriale.
Jak macie jakieś pomysły na kreatywne spędzenie czasu w domu, to chętnie posłucham :)

A tymczasem przechodzę do recenzji książki "Cisza białego miasta" hiszpańskiej autorki Evy Garcii. Na wstępie powiem, że mam dość skomplikowaną relację z tą książką. Po jej zakupie najpierw przeczytała ją moja mama, potem byłam u siostry, która mieszka w Kraju Basków w Hiszpanii (a tam toczy się akcja książki) i mówiłam jej, że główni bohaterowie mieszkają i pracują w Vitorii, która jest bardzo blisko miasta mojej siostry. Od tego czasu minął rok. Sięgnęłam po tę książkę z zamiarem przeczytania w listopadzie, ale wtedy wpadło mi kilka egzemplarzy recenzenckich, które musiałam w pierwszej kolejności przeczytać i porzuciłam "Ciszę białego miasta" po stu stronach. I tak się stało, że wróciłam do niej w marcu i wreszcie się udało. A w międzyczasie na mojej półce zdążyły się pojawić kolejne tomy tej trylogii. Także mam komplet, pozostaje tylko czytać (ale na brak czasu na pewno nie będę teraz narzekać).

"Cisza białego miasta" to trzymający w napięciu thriller, który na pewno zbudzi w Was emocje.
Znany policjant Kraken próbuje rozwikłać zagadkę morderstw, które powielają schemat tych przed lat. Skazany mężczyzna, który odpowiadał za tamte zbrodnie siedzi w więzieniu, więc w mieście musiał pojawić się naśladowca Tasia Ortiz de Zarate. Kraken za wszelką cenę próbuje powstrzymać serię makabrycznych zdarzeń. Jednak jest to trudniejsze niż podejrzewał, ponieważ morderca jest sprytniejszy i szybszy od niego.

Książka mi się podobała, ponieważ lubię wątki religijne w zbrodniach, a tutaj z takim mamy do czynienia. Moim zdaniem nadaje to książkom świetny klimat i dodatkowo zbudza pewnego rodzaju grozę, bo jak wiadomo nie warto zadzierać z siłami wyższymi. Akcja jest bardzo dynamiczna i wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Śledztwo prowadzone przez Krakena i jego koleżankę Esti nie jest łatwe, a dodatkowo nie ułatwia tego medialny rozgłos, który dzieje się wokół policjanta i skazanego Tasia. Fajnym elementem są tweety kierowane do głównego bohatera przez mordercę. Należy je czytać między wierszami, a wtedy być może domyślicie się kto stoi za wszystkimi morderstwami.

Bardzo dużym plusem całej książki jest hiszpański klimat. Ludzie spędzający południa przy kawie i gazecie, kawiarnie i bary pełne tapasów i wina, wąskie uliczki, klimatyczne małe kamienice... Hiszpania ma świetny klimat i ta książka genialnie to oddaje. Opisy miejsc są bardzo realistyczne i prawdziwe, dzięki czemu czytelnicy choć na chwilę mogą przenieść się do północnej Hiszpanii.

Jak dla mnie jedynym minusem i to dość dużym jest moment przyłapania sprawcy na gorącym uczynku. Cała scena trwała bardzo krótko, po czym o przebiegu wydarzeń dowiadujemy się od pobocznych bohaterów. Jak na tak dobrą książkę, to zakończenie jest dość słabe. Wielka szkoda. Mimo wszystko z przyjemnością sięgnę po kolejne tomy, bo bardzo polubiłam bohaterów i jestem bardzo ciekawa co autorka przygotowała dla nich w następnych częściach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger