czwartek, marca 05, 2020

#145 "Ukryte ciała" - Caroline Kepnes


Hejka Moliki!
W czasach, kiedy wszyscy oglądają seriale na Netflixie (poza mną), możliwość porozmawia ze znajomymi o czymś, co obecnie jest na topie w owym serwisie jest bezcenna. Dlatego tak bardzo się cieszę, że miałam przyjemność przeczytać książkę, na podstawie której powstał serial "You" (więcej info o tej książce znajdziecie TUTAJ). A teraz cieszę się podwójnie, bo powstał drugi sezon tego serialu, a ja przeczytałam drugi tom serii o tytule "Ukryte ciała".

"Ukryte ciała" to kontynuacja losów Joego Goldberga, młodego nowojorczyka, miłośnika literatury i sprzedawcy księgarni. Jak wiemy z poprzedniej części Joe ma obsesję na punkcie każdej dziewczyny, w której się zakocha. Czuje nieodpartą potrzebę kontrolowania i  uszczęśliwiania jej, co często równa się z likwidacją ludzi, którzy stoją im na przeszkodzie do pełni szczęścia. Dziewczyny są oczywiście niczego nieświadome do czasu, aż dzieje się jakaś tragedia.
Drugi tom zaczyna się tym, że Joe spotyka się z Amy. Chłopak jest naprawdę szczęśliwy i zakochany, więc jego świat wali się po tym, jak dziewczyna go oszukuje, porzuca i wyjeżdża do Los Angeles, kradnąc przy okazji najbardziej wartościowe egzemplarze książek Joego. Goldbergu czując niemożliwą chęć zemsty na Amy postanawia rzucić wszystko i ruszyć w pościg za dziewczyną, by dać jej nauczkę.
Będąc w Los Angeles Joe poznaje nowych ludzi, nowych współlokatorów oraz pewną dziewczynę o imieniu Love, która szybko staje się jego nową fascynacją. Joe zakochuje się naprawdę. Chce stać się lepszym człowiekiem, chce zapomnieć o przeszłości i zacząć żyć z czystą kartką. Jednak z każdym kolejnym dniem jest to coraz bardziej niemożliwe, bowiem na jego drodze stają osoby powiązane ze wcześniejszymi morderstwami, a jakby tego było mało Joe wciąż jest bardzo mścimy i pamiętliwy, więc próbuje ukarać osoby, które aktualnie stają mu na drodze do szczęścia.

Oba tomy są do siebie bardzo podobne. Jest to niby kontynuacja, ale można odnieść wrażenie, że jest to ta sama historia, tylko z innymi bohaterami. Trochę mi to przeszkadzało podczas czytania, bo miałam wrażenie, że drugi raz czytam to samo. Co prawda akcja dzieje się w zupełnie innym miejscu, a wątki poboczne są kompletnie inne niż w "Ty", to jednak schemat został zachowany. Dlatego w książce nic mnie specjalnie nie zaskoczyło, bo wiedziałam czego mogę się spodziewać.

Natomiast to czego się kompletnie nie spodziewałam to to, że polubię seryjnego mordercę. Było mi go żal, bo po przemyśleniu kilku spraw i uzmysłowieniu sobie swoich prawdziwych uczuć naprawdę starał się być przykładnym, kochającym chłopakiem, jednak robił to na swój, niewłaściwy sposób. Po tej książce dotarło do mnie jak nieszczęśliwym jest człowiekiem i jak niewiele brakuje, aby odmienić czyiś świat. Miłość (Love) zmienia wszystko. Dlatego polubiłam Joego i kibicowałam mu, aby jego wewnętrzna przemiana się dokonała i skrycie liczyłam, że uda mu się uniknąć konsekwencji czynów, których się dopuścił.

Zakończenie książko mocno mnie zaskoczyło, bo liczyłam na coś spektakularnego, a tymczasem było zupełnie inaczej. Ale to dobrze, bo dzięki temu choć jedna rzecz nie była przewidywalna. Pomimo tego, co napisałam wcześniej o powielaniu schematów, to uważam, że warto przeczytać obydwie książki. Czyta się je bardzo szybko, są napisane w sposób przyjazny dla czytelnika. W książce cały czas siedzimy w głowie głównego bohatera, dlatego dokładnie wiemy co myśli i co czuje seryjny morderca kiedy dokonuje zbrodni lub kiedy spędza czas z ukochaną.
Nie powiem Wam oczywiście jak koczy się historia Joego. Musicie przeczytać książkę lub obejrzeć serial. Myślę, że obydwie opcje będą równie dobre.

A Wy co wolicie? Książkę czy serial?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger