niedziela, sierpnia 23, 2020

#161 "Wierzyliśmy jak nikt" by Rebecca Makkai

Hej, hej! 
Każdy mol książkowy sięga czasami po książki, które kompletnie odbiegają od jego preferencji. Ja po ciągłym czytaniu kryminałów i thrillerów chętnie sięgam po książki romantyczne lub obyczajowe. I własnie dlatego jakiś czas temu kupiłam "Wierzyliśmy jak nikt" Rebeccki Makkai. Skusiłam się na nią głównie dzięki  Waszym bardzo licznym i pozytywnym opiniom.

"Wierzyliśmy jak nikt" to książka, której się nie zapomina. Jest to naprawdę poruszająca historia o miłości i przyjaźni, o wierze i stracie. 
Akcja toczy się w latach osiemdziesiątych w Chicago. Jeśli ktoś z Was nie wie, to własnie wtedy w tym amerykańskim mieście rozpoczęła się epidemia wirusa HIV i AIDS. Na tę chorobę chorowali głównie homoseksualni mężczyźni i to własnie o nich jest ta książka. Głównym bohaterem jest Yale, młody chłopak realizujący się zawodowo, jego kariera zaczyna kwitnąć, jednak na drodze do wymarzonego sukcesu zawodowego staje AIDS, które zabiera wszystkich przyjaciół Yale'a. Jeden po drugim umierają, zostawiając go samego. 
Na przemian z losami Yale'a poznajemy historię Fiony, przyjaciółki Yale'a z lat osiemdziesiątych. Kobieta wyjeżdża do Paryża na poszukiwania córki. Zatrzymuje się u starego kumpla, fotografa, który dokumentował wszystkie wydarzenia związanie z wirusem mające miejsce w Chicago. Z czasem Fiona zaczyna rozumieć jak wydarzenia z przeszłości wypływają na teraźniejszość, uświadamiając jej jak wielkie straty poniosła. 

Powiem Wam, że jest to bardzo smutna książka. Najbardziej żal mi w niej głównego bohatera, który zmuszony jest żegnać swoich przyjaciół. Każda osoba, która odchodzi z jego życia zabiera jakąś część samego Yale'a, a po kilku miesiącach zostaje zupełnie sam, zrezygnowany, bo w jego życiu zachodzą nieodwracalne zmiany, które prowadzą do jednego... 
Ta historia rozrywa serce na pół. Czytając nie opuszczało mnie poczucie smutku i nostalgii. Stawiając się na miejscu Yale'a ciężko mi było sobie wyobrazić, co musi czuć człowiek w takiej sytuacji. Ta książka jeszcze bardziej uświadomiła mi jak kruche, niesprawiedliwe i zaskakujące jest życie. Wiem, że to brzmi jak najprostszy banał, ale tak własnie jest. Nigdy nie wiadomo co się zdarzy, jak nasze nawet najdrobniejsze i wydawać by się mogło najmniej znaczące decyzje wpłyną na naszą przyszłość. 

Jeśli chodzi o sposób napisania tej książki, to tak jak wspomniałam wyżej, fabuła przedstawiona jest z dwóch perspektyw. Zdaje sobie sprawę, że niektóre rozdziały mogłyby być pominięte, bo dla niektórych mogą wydawać się laniem wody i zapchaj dziurą. Przyznam szczerze, że ja nie miałam takich odczuć, bo polubiłam bohaterów i mogłabym dla nich czytać nawet nic nie znaczące rozdziały. Mimo tego uważam, że warto jest przeczytać tę książkę. Głównie dlatego, że morał, który można z niej wynieść dotyczy radości życia i wyciągania wniosków i ponoszenia konsekwencji własnego postępowania. Mam wrażenie, że w dzisiejszym świecie bardzo to u ludzi kuleje, więc fajnie, kiedy książki nam o tym przypominają. W ogóle fajnie, kiedy z książki można wynieść jakąś mądrość. Dlatego polecam Wam "Wierzyliśmy jak nikt". Jeśli jesteście wrażliwi, to ta książka z pewnością przypadnie Wam do gustu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger