czwartek, września 02, 2021

#221 "Toksyczna przyjaźń" by Polly Phillips


Hej, hej.

Miałam ostatnio okazję przeczytać nowość od Wydawnictwa Muza. „Toksyczna przyjaźń” to historia o dwóch przyjaciółkach, które od dłuższego czasu nie potrafią znaleźć ze sobą wspólnego języka. Izzy i Bec poznały się w dzieciństwie i od początku wiele ich łączyło. Były ze sobą zawsze i wspierały się w każdej sytuacji życiowej. Dziewczyny były przy sobie podczas imprez, ślubów, narodzin dzieci, bolesnych rozstań, śmierci członków rodziny… Można powiedzieć, że łączyła je przyjaźń idealna. Ale potem coś pękło i ich relacja zaczęła się sypać jak domek z kart.

Dziewczyny łączyła przyjaźń pomimo tego, że ich styl życia kompletnie się od siebie różniły. Izzy była perfekcyjną panią domu, mieszkała w pięknym domu, wyszła za przystojnego mężczyznę, z którym związana była od nastoletnich lat, wspólnie wychowywali córeczkę i wydawać by się mogło, że Izzy ma idealne życie. Obracała się wśród śmietanki towarzyskiej, lubiła eleganckie ubrania i planowała powrót do wymarzonej pracy. Bec z kolei mieszkała w małym mieszkanku, które dzieliła ze swoim chłopakiem. Jednak ich związek nie był tak idealny jak jej przyjaciółki. Bec nie zawsze mogła liczyć na swojego partnera, dużo pracował i nadzwyczaj często zapominał informować ją o ważnych rzeczach. Ponadto dziewczyna była aspirującą dziennikarką i miała nadzieję, że wywiad przeprowadzony z gwiazdą światowego formatu będzie dla niej przepustką do awansu. Ale wywiad bez jej wiedzy został uzupełniony o informację, sekret o których wiedziała tylko Izzy. To przelało czarę goryczy. Bez chciała wygarnąć wszystko swojej przyjaciółce, ale nie udało się, bo Izzy leżała martwa na posadzce w swoim idealnym domu.

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Przez pierwszą jej część autorka skupiła się na pokazaniu relacji między kobietami. Tego jak to wyglądało kiedyś i teraz. Można było wyczuć w tym złośliwość, uszczypliwość i czytelnik podczas lektury mógł czuć niepewność i lekki dreszczyk emocji. Mnie jednak nie bardzo to porwało, ponieważ z każdym rozdziałem oczekiwałam na to, aby coś zaczęło się dziać. W książce nie ma zbyt wielu zwrotów akcji i sytuacji, które budują napięcie. Dlatego też do większej części tej historii podchodziłam bez emocji i ciężko mi nazywać tę książkę thrillerem. Powiedziałabym, że to raczej mroczniejsza obyczajówka. W związku z tym, że z opisu wiedziałam, że jedna z bohaterek zginie, to czekałam na ten moment, ale jej śmierć, jak i to co działo się później było słabe. Nie chcę Wam spoilerować, bo jestem pewna, że niektórzy z Was sięgną po „Toksyczną przyjaźń”, ale ja byłam bardzo zawiedziona zakończeniem. Co prawda nie przewidziałam kto ostatecznie stoi za śmiercią Izzy, to jednak po przeanalizowaniu całej fabuły doszłam do wniosku, że można by było tę osobę podejrzewać.  

Nie znalazłam w tej książce nic, co sprawi, że będę o niej pamiętała na dłużej. Rozpatrując ją w kategorii thrillera to wyszła źle, ale jakbym miała oceniać ją jako książkę obyczajową, to już zupełnie inna historia. Myślę, że jak podejdziecie z takim samym podejściem co ja, to ta książka bardziej Wam się spodoba i zrobi na Was większe wrażenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger