wtorek, października 12, 2021

#226 "Matnia" by Paulina Jurga

Hej, hej!

Witam się z Wami po dłuższej przerwie. Ostatnie dwa tygodnie spędziłam w Hiszpanii. Byłam w odwiedzinach u mojej siostry i wspólnie zrobiłyśmy sobie kilkudniową wycieczkę do Barcelony. Spędzając pięć godzin w pociągu jadąc do stolicy Katalonii, udało mi się przeczytać najnowszą książkę Pauliny Jurgi pt. „Matnia”. Jak wiecie jestem wielką fanką serii o Marcie i rosyjskiej mafii, więc nie mogłam sobie odmówić poznania zakończenia tej trylogii.

Drugi tom zakończył się tak, że czekanie na trzeci było prawdziwą katorgą. Na szczęście nie musieliśmy na niego czekać zbyt długo. „Matnia” podzielona jest na dwie części. W pierwszej towarzyszymy Marcie, która została zraniona i uprowadzona przez członka swojej rodziny – bezwzględnego, okrutnego i zakochanego w niej Izjasława.  Przyznam, że niektóre fragmenty przyprawiały o gęsią skórkę. Sposób myślenia oprawcy, jego zachowanie, słowa… wywoływały we mnie poczucie strachu i niedowierzenie. Ten chory psychicznie człowiek, w którego żyłach płynie czyste zło żyje w innej rzeczywistości, w której jest on penem i władcą każdego ludzkiego życia. To czego Marta doświadczyła pod jego „opieką” było prawdziwym piekłem. Bardzo współczułam tej dziewczynie. Nie wyobrażam sobie przez co musiała przejść, ale jestem pełna podziwu, bo nie poddała się i do końca walczyła o wolność.

W drugiej części towarzyszymy Nikolajowi. Widzimy te same wydarzenia z jego perspektywy, widzimy jego walkę o to, by jak najszybciej odnaleźć ukochaną Martę i odbić ją z rąk okrutnego porywacza. Nikolaj jest zdolny do poświęceń, sprzeciwia się własnej rodzinie, łamie wszelkie zasady, wyrzeka się korzeni. Nie ma dla niego żadnych świętości, bo najważniejsza jest Marta i ich uczucie.

Przyznam, że czytając tę książkę ma się mieszane uczucia. Chodzi głównie to zachowanie Nikolaja, bo z jednej strony rozumiem to, że został w życiu bardzo zraniony, rodzice zgotowali mu prawdziwe piekło przez co jest teraz bezwzględnym zabijaką. Z drugiej strony posuwał się do takich rzeczy, których do końca nie rozumiem i kiedy o nich myślę, to jestem prawdziwie przerażona. Wiem, że nigdy nie skrzywdził swojej ukochanej, ale nie wiem czy będąc na miejscu Marty potrafiłabym mu zaufać. Bardzo bym chciała, ale świadomość do czego Nikolaj jest zdolny chyba nie pozwoliłaby mi spokojnie spać.

Ale to przecież miłość. Miłość wiele wybacza – nawet najstraszniejsze zbrodnie. Miłość jest głucha i ślepa. A to co połączyło Martę i Nikolaja jest prawdziwym, głębokim uczuciem, które, jak mogliśmy zobaczyć we wszystkich trzech książkach, jest w stanie znieść i przetrwać wszystko.

Ja już Wam kiedyś mówiłam, że uważam książki Pauliny Jurgi za najlepsze mafijno-romantyczne historie naszego rodzimego podwórka. Jestem nawet w stanie powiedzieć, że ta trylogia jest na światowym poziomie, więc jeśli jeszcze jakimś cudem nie znajdzie Matrioszki, to musicie ją poznać! Te książki zawsze będą miały miejsce na moim regale i kiedyś z przyjemnością do nich wrócę. A póki co czekam na inne powieści pani Pauliny. Mam nadzieję, że będą równie fascynujące jak Matrioszka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger