wtorek, grudnia 28, 2021

#236 "Piękny gangster" by JT Geissinger



Hej, hej!

Witam się z Wami w ostatnich dniach 2021 roku. Poniższa recenzja będzie najprawdopodobniej ostatnią w tym roku, więc już teraz chciałabym Wam życzyć szczęśliwego Nowego Roku, abyście byli uśmiechnięci i zadowoleni, abyście zrealizowali wszystkie swoje plany i postanowienia, by nie zabrakło Wam dobrych książek do czytania, a doba była tak elastyczna, aby Wasze stosy hańby zniknęły raz na zawsze :)

Jak widzicie po zdjęciu dzisiaj napiszę Wam o kolejnym romansie z mafią w tle. Chyba już wspominałam, że ten typ romansu jest moim ulubionym? Jeśli nie, to właśnie uroczyście oświadczam, że nic nie kręci mnie bardziej od mafii.

Tytułowy gangster to Liam Black, zamożny, przystojny i bardzo niebezpieczny szef wszystkich szefów. Systematycznie odwiedza małą kawiarenkę, w której pracuje Tru – młoda, aspirująca prawniczka. Black nie spuszcza dziewczyny z oczu, więc w końcu dochodzi do konfrontacji. Mężczyzna ratuje dziewczynę z opresji, co doprowadza go na skraj wytrzymałości. Łamie się w swoim postanowieniu i mimo wszystko postanawia zbliżyć się do dziewczyny. Proponuje jej szalony plan, po którym mają się rozstać na dobre. Czy jednak Tru zdoła trzymać emocje na wodzy i nie zaangażuje się w tę relację uczuciowo? Czy owe rozstanie nie złamie jej serca?

Zacznę od minusów, które rzuciły mi się w oczy. W książce Tru była opisywana jako bardzo nieśmiała dziewczyna. Jednak nic nie może być dalsze od prawdy. Uwierzcie mi – ja jestem nieśmiała i nigdy w życiu nie zachowywałabym się podobnie do niej. Także tutaj był mały zgrzyt, o którym myślałam czytając tę książkę. Co do reszty to niestety mamy tutaj mało mafii w mafii. Za mało porachunków, za mało niebezpiecznych mężczyzn, za mało akcji… Autorka skupiła się głównie na relacji między głównymi bohaterami, co nie jest złe same w sobie, ale tak jak wspomniałam na początku jestem fanką tych klimatów w romansach i zawsze chcę więcej :)

Pomimo tego, że postać Tru była trochę niekonsekwentna, to polubiłam ją. Podobało mi się to, że starała się trzymać z daleka od niebezpiecznego mężczyzny, który ją tak naprawdę stalkował. Nie chciała zgodzić się na jego plan, czym bardzo mi zaimponowała. Słuchała rozumu, a nie serca i myślę, że gdyby Liam jej nie zaskoczył, to wyleczyłaby się z tej chorej obsesji. Ale wiadomo, gdyby tak się stało to nie mielibyśmy o czym czytać. Podobało mi się, że ich relacja budowała się etapowo, choć pociąg seksualny między głównymi bohaterami czuć od pierwszych stron. Mamy tutaj dużo gierek między Liamem i Tru, które rozbudzają wyobraźnię i sprawiają, że na twarzy czytelnika pojawia się uśmiech. Nie brakuje oczywiście namiętnych scen łóżkowych i trzeba przyznać, że ta historia jest naprawdę gorąca. Także sami widzicie, że brak hucznych strzelanin rekompensuje burzliwa relacja głównych bohaterów.  Na końcu tej historii pojawił się ciekawy plot twist, którego się nie spodziewałam, więc cieszę się, że autorka potrafiła mnie zaskoczyć. Jak się czyta tyle romansów, to coraz trudniej o zaskoczenia, a JT Geissinger się to udało.

Cieszy mnie to, że jest to nowa seria, więc będziemy mieli jeszcze kilka tomów. Mam swoje podejrzenia, kto będzie bohaterem drugiej części i przyznam, że jestem jej bardzo ciekawa. Mam nadzieje, że wkrótce się u nas ukaże.

Bardzo dziękuję wydawnictwu Niezwykłemu za egzemplarz książki i możliwość jej przeczytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger