poniedziałek, kwietnia 04, 2022

#242 "Zamknij wszystkie drzwi" by Riley Sager



Hej, hej!

Pamiętacie jak w tamtym roku pisałam Wam o książce „Wróć przed zmrokiem” Rileya Sagera? Wtedy ta książka zrobiła na mnie kolosalne wrażenie. Zresztą, do tej pory robi. Dlatego bez wahania zgodziłam się przyjąć współpracę Wydawnictwa Mova przy nowej książce tego autora.

„Zamknij wszystkie drzwi”, bo to właśnie o tej książce będę Wam dzisiaj opowiadać, oparta jest na podobnym motywie, co poprzednia książka. A mianowicie, mamy tragiczną tajemnicę z przeszłości, mamy nawiedzony dom i bohaterkę, która próbuje zgłębić wszystkie niewyjaśnione sprawy. W moim odczuciu nowa książka nie dorównała swojej poprzedniczce, a dlaczego, to zaraz Wam opowiem.

Główną bohaterką tego thrillera jest Jules, dziewczyna samotna, bez rodziny, po traumatycznym rozstaniu z facetem i utracie pracy. Znajduje w gazecie ogłoszenie, że poszukiwana jest opiekunka do mieszkania znajdującego się w jednym z najpopularniejszych budynków w Nowym Jorku – w Bartholomew. Poprzednia właścicielka niedawno zmarła i zarządca budynku szuka kogoś chętnego, kto do czasu wyjaśnienia wszystkich zawirowań administracyjnych i rozstrzygnięcia rodzinnego sporu, będzie opiekowała się apartamentem z pięknym widokiem na Central Park. Jules przyjmuję tę propozycję, ponieważ jest pod kreską, a poza tym dwupoziomowe i luksusowe mieszkanie robi na niej ogromne wrażenie. W Bartholomew Jules spotyka bardzo ekscentrycznych przedstawicieli klasy wyższej, w tym autorkę jej ukochanej powieści oraz innych opiekunów mieszkań. Zaprzyjaźnia się z Ingrid, młodą, rozgadaną i nieco zwariowaną dziewczyną z piętra niżej. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że Ingrid znika w niewyjaśnionych okolicznościach, w środku nocy, bez słowa. Nie ma z nią kontaktu i to mocno niepokoi Jules. Zaraz potem okrywa, że nie jest ona pierwszą opiekunką zajmowanego mieszkania. Poprzednia dziewczyna również zaginęła w niejasnych okolicznościach i do tej pory nie ma z nią kontaktu. Jules postanawia zgłębić tajemnicę tego miejsca i odkrywa bardzo przerażające rzeczy, które mury Bartholomew skrywają od lat.

Moim zdaniem w tej książce zabrakło jednej, ale najważniejszej rzeczy. Napięcia. Mimo iż nie jest to taki typowy thriller, w zasadzie ciężko sklasyfikować tę książkę, bo nie nazwałabym jej też thrillerem psychologicznym, to jednak oczekiwałam po niej więcej dreszczyku, więcej emocji. Fabuła ciekawiła, tego nie można jej odmówić, bo we wspomnianym budynku działy się rzeczy dziwne i pewnie gdybym w nim była, to byłabym przerażona, jednak czytając o tych wszystkich wydarzeniach nie czułam ani gęsiej skórki, a żaden dreszcz nie przeszedł mi po plecach. A tego właśnie oczekiwałam, bo poprzednią książkę autorka aż strach było czytać późnym wieczorem, nie wspominając o nocy. Narracja trochę przypominała mi powieść obyczajową, a nie thriller. I właśnie tego dotyczy mój główny zarzut.

Sam pomysł na bohaterów na fabułę jest świetny. Z pewnością nie czytałam jeszcze takiej książki. Opis Bartholomew był bardzo dokładny i obrazowy, budynek wzbudzał zainteresowanie i zaciekawienie, wyróżniał się na tle innych. Również jego mieszkańcy byli intrygujący – każdy inny, każdy z niepowtarzalną historią. Czytając odczuwa się wrażenie, że coś tam jest nie tak, że coś nie pasuje, ale we mnie nie zrodziło się nic poza ciekawością, dlatego też pomimo tego, że po kilku rozdziałach bałam się, że historia się nie rozkręci, to czytałam dalej. Zakończenie jest absolutnie zaskakujące. Miałam kilka domysłów, ale żaden nie był nawet blisko tego, co zaproponował nam autor. I przy końcówce można było poczuć lekki dreszczyk emocji, jednak dla mnie to zdecydowanie za mało. Autor zbudował owiany tajemnicą budynek, zaszczepił w czytelniku poczucie niepokoju, jednak nie pociągnął tego wystarczająco mocno, aby całkowicie zanurzyć mnie w tym świecie i sprawić, że dla mnie „Zamknij wszystkie drzwi” będzie książką nieodkładalną.

I pomimo tego, że nie będzie to moja ulubiona książka, to przyznam, że czytało się ją przyjemnie. Sager ma bardzo lekkie pióro, ta książka czyta się sama. Płynie się przez rozdziały w zastraszającym tempie. I rozumiem, że ta książka może się podobać. Dla mnie ocena to 3/5. I absolutnie nie zraziłam się do twórczości tego autora. Nadal uważam, że jego książki coś w sobie mają i z przyjemnością w przyszłości sięgnę po inne jego tytuły. Na pewno warto jest śledzić jego karierę, bo czuję, że najlepszą jego książkę wciąż mamy przed sobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger