czwartek, marca 10, 2016

Czym dla mnie jest książka?


W związku z tym, że jestem nowa w książkowej blogosferze, chciałabym dać się lepiej poznać wszystkim czytelnikom. Póki co nie ma ich za wielu, można powiedzieć, że prawie wcale, więc spróbuję pisać tutaj częściej - nie tylko recenzje - ale również inne teksty okołoksiążkowe, aby zyskać czytelników. Mam nadzieję, że mi się to uda i niebawem mój blog będzie tak chętnie czytany jak inne o podobnej tematyce.

Warto byłoby zacząć od początku, czyli odpowiedzieć na pytanie: dlaczego akurat książki? Na pewno częściowy udział w tym wszystkim miała moja mama, która również chętnie czyta. Trochę mnie tym zaraziła. Ale początki wcale nie były takie łatwe i kolorowe, bo nienawidziłam czytać szkolnych lektur. Aż strach pomyśleć, że nawet pierwszej części Harrego Pottera nie chciałam przeczytać, co jest dość dziwne, bo w późniejszych latach pochłonęłam wszystkie części w ciągu jednych wakacji. Przełom nastąpił po skończeniu gimnazjum, chyba dlatego, że w liceum zaczęły pojawiać się ciekawsze lektury.

Od tamtej pory czytam nałogowo. I dopiero po założeniu tego bloga i konta na instagramie zdałam sobie sprawę jak wiele książek czytam. Na początku roku, zaraz po założeniu bloga, widziałam, że na niektórych blogach pojawiają się wyzwania np. "przeczytam 12 książek w ciągu roku". Wówczas 12 książek wydało mi się dużo i zdecydowałam, że nie wezmę udziału w zabawie. Teraz uzmysłowiłam sobie, że dwanaście książek jestem w stanie przeczytać w trzy miesiące! Niezła jazda!

Ale wracając do pytania, które zadałam sobie wyżej: dlaczego akurat książki? Odpowiedź jest prosta. Bo nie mam innej pasji. Nie zbieram znaczków, nie uprawiam sportu, że rzeźbię w drewnie. Nie mam nic, czym mogłabym się pochwalić, zarazić innych. Mam tylko książki. I kocham je! Polecę teraz banałami, ale szczerymi banałami - czytając przenoszę się do innego świata, żyję życiem moich bohaterów, razem z nimi przeżywam ich przygody, dzielę smutki i radości. To piękne! Niejedna książka wzruszyła mnie do łez, niejedna tak zdenerwowała, że miałam ochotę ją wyrzucić do kosza, niejednego bohatera chciałam przytulić i niejednym potrząsnąć. Książki dostarczają mi więcej emocji niż moje własne życie, które jest dość nudne i statyczne. I właśnie dlatego tak bardzo kocham czytać.

Z uzależnieniem się nie wygra. Czytam wszędzie - na przerwach w pracy, w tramwajach, w domu i poza nim. Rzadko zdarzają mi się dłuższe przerwy w czytaniu, ale oczywiście nie ominęło mnie to i z pewnością nie ominie. Czasami taka przerwa jest potrzebna, aby później z podwójnym zapałem zasiąść do lektury. Zapewne wszyscy książkoholicy doświadczyli tego uczucia. Na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie mojego życia bez książek, umarłabym z nudów :)

A jak się zaczęły Wasze przygody z książkami? Czym one dla Was są?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger