niedziela, lutego 28, 2016

Arabska saga by Tanya Valko


Założenie bloga było spontaniczną decyzją podjętą na początku tego roku. Z początku myślałam, że będę bardzo aktywna, gdyż niegdyś prowadziłam już kilka blogów i szło mi to całkiem sprawnie. Jednak nowa praca, problemy życia codziennego oraz pogarszająca się pogoda, a wraz z nią mój humor, doprowadziły do tego, że zabrakło mi czasu, a często po prostu chęci do pisania czegokolwiek.
Dzisiaj obudziłam się z nową energią i postanowiłam wreszcie zamieścić na blogu coś więcej niż tylko marną recenzję przeczytanej książki. I postaram się kontynuować tę tradycję pisania na tematy związane z książkami (i nie tylko).

Dzisiaj postanowiłam przedstawić pewną sagę książek, od których zaczęła się moja miłość do powieści arabskich. "Arabską żonę" kupiłam spontanicznie po przeczytaniu opisu. Nigdy przedtem specjalnie mnie nie ciągnęło do takich książek, ale z ciekawości wrzuciłam ją do koszyka.

No i zakochałam się.

Pierwszą część przeczytałam w dwa dni, zaraz potem pobiegłam po część drugą, trzecią i czwartą. Pochłaniałam te książki z prędkością światła. W telewizji i prasie wiele się mówi o kobietach, które zakochują się w Arabach, a potem zaślepione miłością jadą z nimi do ich ojczystych krajów i już nie wracają. Od tego zaczyna się ta historia. Z każdą kolejną stroną robi się coraz ciekawiej. W książkach nie tylko poruszany jest wątek uwięzionych kobiet, ale również wojny domowej w Libii, która była tragiczna w skutkach - zwłaszcza dla ludzi.

Trzecia i czwarta część to najbardziej drastyczne tomy tej historii. Zbrodnie, gwałty, zabójstwa... Znajdziemy tam wszystko o czym nie chcielibyśmy słyszeć w cywilizowanym świecie. Pomimo brutalności to właśnie te dwie książki lubię najbardziej, chociaż "Arabska krew" jest zdecydowanie na pierwszym miejscu. Poruszyła mnie dogłębnie.

Nie chcę zdradzać wszystkich wątków i przebiegu całej historii, bo być może ktoś zechce przeczytać tę sagę. Ja zakupując pierwszy top nie wiedziałam o fenomenie tych książek. Kiedy tylko komuś powiedziałam co czytam,od razu ustawiała się kolejka do czytania. W pewnym momencie było tak, że miałam wszystkie cztery tomy, a żaden z nich nie stał na mojej półce, tylko były "w obiegu" u różnych osób. Naprawdę miałam długie kolejki :)

I od tego się zaczęło... Za Arabską Sagą przyszły do mnie inne książki o podobnej lub zbliżonej tematyce. Wędrowałam po Indiach, Arabii Saudyjskiej, Afganistanie, Iraku, Tajlandii... I ciągle mi mało :) Nie wszystkie książki były tak dobre jak powieści pani Valko, niektóre z nich były po prostu kopią bądź były tak infantylne, że szkoda o nich wspominać, ale znajdą się takie perełki jak chociażby "Łzy księżniczki" autorstwa Jean Sasson. Ale o tym może innym razem ;)

Jakby ktoś był zainteresowany przeczytaniem to polecam gorąco! Dodam, że po czterech tomach pojawiły się jeszcze dwa z cyklu Azjatyckiej Sagi. Jest to kontynuacja losów tych samych bohaterów, którzy tym razem znaleźli się w Tajlandii. A jakby tego było mało to już w maju pojawi się kolejna część pt. "Arabska krucjata" i na mój nos poruszony zostanie w niej wątek uchodźców. Niebawem się przekonam czy miałam rację.

P.S. Jeśli znacie jakieś pozycję o podobnej tematyce i są godne polecenia, to bardzo proszę o wskazówki.

Do następnego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger