piątek, stycznia 18, 2019

#107 "Saudyjka za kierownicą" by Manal Asz-Szarif


Dzień dobry w Nowym Roku!
To moja pierwsza recenzja, pierwszej przeczytanej w 2019 roku książki - "Saudyjka za kierownicą" autorstwa Manal Asz-Szarif. Na wstępie chciałabym podziękować wydawnictwu W.A.B. za możliwość przeczytania tej książki. Przyznam, że rok zaczęłam z przytupem, bo powyższa pozycja jest naprawdę dobra.

"Saudyjka za kierownicą" to autobiografia kobiety, która urodziła się i wychowywała w Arabii Saudyjskiej - najbardziej rygorystycznym pod względem szariatu państwie muzułmańskim. Wszyscy doskonale wiemy jak w tym kraju traktowane są kobiety - jak zero! Nie mogą samodzielnie wyjść z domu, nie mają prawa do posiadania dowodu osobistego, muszą całkowicie być podporządkowane mężczyznom - czy to w sferze zawodowej czy prywatnej. Zresztą, kobiety rzadko kiedy mają możliwość pracowania, więc wszystko zależy od zgody opiekuna. Także chyba nikogo nie powinno dziwić, że kobiety kompletnie nie mają do niczego prawa - do kierowania pojazdami również.
Nawet jeśli kobieta potrafi kierować autem i w sytuacji zagrożenia życia np. gdyby dziecko oparzyło się wrzątkiem, a męskiego opiekuna nie byłoby w domu, to nie ma ona prawa wsiąść za kierownicę i jechać do szpitala. Mogłaby zostać za to ukarana, bo po pierwsze wyszła z domu bez swojego mahrama, a po drugie - "prowadziła samochód w sytuacji bycia kobietą". Tak, tak, dokładnie pod takim zarzutem kobiety są zatrzymywane, bowiem w kodeksie drogowym obowiązującym w Arabii nie ma nawet pół słówka o tym, kto może a kto nie może prowadzić samochód.

Także wyobraźcie sobie jak trudne dla kobiet jest życie w tym kraju. Jedną z dziewczyn, które próbowały i próbują się temu przeciwstawić jest autorka powyżej książki. Manal w swoim życiu przeszła przez wiele okresów, był w tym także czas, kiedy była totalnie pod wpływem pierwotnego, fundamentalistycznego islamu, jednak zaczęła dostrzegać jego złe strony i od tamtej pory, oczywiście pozostawała muzułmanką, ale zaczęła żyć cywilizowanie i zaczęła dopuszczać do siebie rzeczy "grzeszne", które jednak nikomu nie czynią krzywdy.
Manal już w młodości postanowiła walczyć o prawa kobiet. Jako jedna z nielicznych ukończyła informatykę na uniwersytecie, znalazła bardzo dobrą pracę, z dala od rodziny i swojego męskiego opiekuna, wyjeżdżała na staże za granicę, gdzie swobodnie poruszała się po ulicach bez abai... Postanowiła być mentalnym wsparciem dla saudyjskich kobiet, chciała je wspierać i dążyć do ich wolności. Zorganizowała akcję, podczas której zjednoczone kobiety miały wyjechać na ulicę samochodami i udowodnić światu, że nie ma w tym nic złego. Oczywiście nie było to takie proste, Manal miała na swojej drodze wiele przeciwności, ale po dziś dzień nie przestała walczyć o prawa kobiet. Nadal podróżuje po świecie, udziela prelekcji i konferencji, opowiada o życiu Saudyjek i o swoich doświadczeniach.

Autorka nie miała łatwego życia, nie pławiła się w luksusach, nic nie dostawała za darmo, a mimo to osiągnęła swój cel, stała się Kimś, jest przykładem dla milionów arabskich kobiet, nie pozwoliła się zepchnąć na margines, walczyła o siebie, swoje wykształcenie i swoją karierę. Jej manifest nie przyczynił się bezpośrednio do polepszenia życia Saudyjek, ale od kilku lat sukcesywnie Arabia Saudyjska otwiera się na swoich żeńskich obywateli, daje kobietom coraz więcej możliwości i przywilejów. Saudyjki już teraz mogą posiadać dokument tożsamości, mogą prowadzić własne działalności gospodarcze, mogą podejmować pracować w tzw. niebezpiecznych zawodach, w 2018 roku na olimpiadzie w Rio po raz pierwszy pojawiły się kobiety, a od czerwca tego samego roku mogą prowadzić samochód.

Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa, bo jak większość z nas jestem przeciwko dyskryminacji kobiet. Jesteśmy super babki i bez nas ten świat by nie istniał. Także Kobitki - szanujcie się i wspierajcie, bo mamy moc jakiej nie ma nikt!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger