sobota, kwietnia 06, 2019

#115 "Skradzione dziecko" by Sanjida Key


Cześć i czołem!
Mam dzisiaj dla Was recenzję książki, którą zakończyłam czytelniczy marzec.
Za możliwość przeczytania tej historii dziękuję Wydawnictwu W.A.B

"Skradzione dziecko" to thriller, ale bardzo "lajtowy".
Młode małżeństwo stara się o dziecko, ale nic nie wychodzi z ich prób. Po jakimś czasie Zoe i Olly decydują się na adopcję córeczki narkomanki. Mała Evie dołącza do ich rodziny jako uzależniony noworodek. Szkody wyrządzone przez uzależnioną matkę mają swoje skutki w rozwoju dziecka.
Po kilku latach wydarza się cud - rodzina powiększa się o jeszcze jedno dziecko. Kiedy brat Evie kończy dwa latka, spokój rodziny zostaje zakłócony przez ojca Evie, który niespodziewanie powraca i chcę odzyskać swoje dziecko. Nikt go nigdy nie widział, nikt nie wie kim on jest, ale każdy ma świadomość, że owy mężczyzna istnieje, bo zostawia swojej córeczce listy i prezenty.
Pewnego dnia Evie zostaje porwana i wszystkie podejrzenia spadają na jej biologicznego ojca. Tylko kim on jest? Kogo szukać?

Książka sama w sobie jest całkiem przyjemna. Bardzo szybko się ją czyta i przez to, że jest tak wiele niewiadomych, a każdy z bohaterów owiany jest pewnego rodzaju tajemnicą, to nawet trzyma w napięciu. Dopiero na samym końcu autorka zdradza kto stoi za porwaniem Evie. Cała historia jest fajnie skomponowana i dobrze napisana, ciekawi i sprawia, że chce się czytać.
Jednak mi czegoś brakuje w tej książce. Mam takie poczucie, że bohaterowie przez cała książkę "chodzą". Dosłownie! Chodzą po polach, chodzą po wrzosowiskach, chodzą po ulicach... Mało jest takiej dynamicznej akcji. Dopiero na końcu ma się wrażenie, że coś się dzieje, że bohaterowie czują presję, że się śpieszą. I takiej akcji spodziewałabym się po książce, która opiera się na porwaniu dziecka.

I tak naprawdę jest to jedyny minus, do którego mogę się przyczepić. Tak jak wspomniałam, książkę czyta się szybko, pomimo tego, że jest taka rozciągnięta w czasie. Ja przeczytałam ją w trzy dni, bo mnie po prostu ciekawiła. Myślę, że największą robotę zrobili tutaj przede wszystkim bohaterowie - i to ci drugoplanowi. Są naprawdę ciekawie wykreowani, czytając odniosłam wrażenie, że każdy może być potencjalnym porywaczem, dlatego tak szybko dążyłam do finału tej historii, aby przekonać się kto porwał Evie i kto jest jej ojcem - bo miałam przeczucie, że jest to ktoś z jej otoczenia.

Nie ma tutaj wielkich wrażeń i wielkich emocji, ale jest to naprawdę przyjemna i ciekawa lektura. Jeśli jesteście typem czytelnika, który lubi thrillery, ale się ich boi (bo niektóre są naprawdę przerażające), to 'Skradzione dziecko" będzie dla Was idealne.
Polecam!

Premiera: 24 kwietnia 2019

3 komentarze:

  1. Lubię thrillery, ale w nieco mocniejszej, przerażającej oprawie, więc raczej po tę książkę nie sięgnę. Szukam silniejszych wrażeń :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to zdecydowanie nie będzie książka dla Ciebie. Ja też wolę te nieco bardziej straszniejsze i mocniej trzymające w napięciu :)

      Usuń
    2. W takim razie odpuszczam bez wyrzutów sumienia :)

      Usuń

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger