czwartek, stycznia 02, 2020

Podsumowanie kwartału - październik, listopad, grudzień


Dzień dobry.
Przed nami podsumowanie ostatniego kwartału 2019 roku. Przyznam, że nie był to dla mnie najbardziej czytelniczy okres. Jesienno-zimowa chandra pochłonęła mnie całkowicie i sprawiła, że nie miałam kompletnie ochoty na czytanie książek. Parę pozycji w powyższego stosiku mnie zaintrygowało na tyle, że dobrnęłam do końca, ale mam zaczęte 3 (!) książki i o dziwo są to hity, które bardzo polecacie, ale jakoś nie potrafię po nie sięgnąć. Obiecałam sobie, że przez święta je nadrobię, ale nie wyszło. Zatem stały się moim planem na styczeń.

Przejdźmy zatem do książek z powyższego stosu (wybaczcie mi to nieostre zdjęcie). Powiem Wam, że poza jedną książką, to mamy tutaj bardzo fajne pozycje. Może zacznę od tej najgorszej... "Tysiąc obsesji" - ta książka opisywana jako gorący erotyk jest tak zła, że nie chce mi się o niej znów opowiadać. Banalna, infantylna, irytująca, bohaterowie o mentalności gimnazjalistów... ZŁO!!! Więcej pisałam o tej książce w oddzielnym poście. Zajrzyjcie koniecznie zanim zdecydujecie się na jej zakup.
Zapomnijmy o tej książce, zajmijmy się tym co dobre. Wyróżniającą się na tle pozostałych jest historia obyczajowa "Najcenniejszy podarunek" Klaudii Bianek. Jest to powieść świąteczna, pełna ciepła i nadziei. Nie jest to typowo świąteczna słodko-pierdząca historia. Znajdziecie tutaj też tematy smutne, irytujące, wzruszające... Naprawdę jest to wspaniała lektura na świąteczny czas, więc jeśli jeszcze nie znacie "Najcenniejszego podarunku", to nie zapomnijcie o nim przy przyszłorocznych świętach.
Pozostałe trzy książki to kryminały/thrillery. I o dziwo, każdy z nich był interesujący. "Zaufasz mi" to polski kryminał romantyczny, w którym znajdziecie fajnych bohaterów, ciekawą sprawę policyjną, intrygę i zaskakujące zakończenie przez które na pewno zachorujecie na trzeci tom. Ja już nie mogę się go doczekać. Nie tylko dlatego, że autorka zapowiedziała już, że znajdziemy tam prawdziwy rollercoster emocjonalny, ale także dlatego, że główni bohaterowie mają się ku sobie, a ich relacja rozwija się stopniowo i z utęsknieniem czekam na kulminację.
Z kolei "Anonimowa dziewczyna" to gatunek, który mi w ostatnim czasie podoba się najbardziej, czyli thriller psychologiczny. Jest to historia o dziewczynie, która bierze udział w wyjątkowym eksperymencie, w badaniu, które ma obnażyć najbardziej skrywane zakamarki ludzkiej duszy. Pod patronatem znanej pani doktor dziewczyna musi odpowiedzieć na bardzo osobiste pytania, a odpowiedzi na nie wraz z biegiem akcji stały się bezpośrednim atakiem, który musi odeprzeć.
I na koniec książka "I żyli długo i szczęśliwie", która swoją premierę będzie miała w lutym 2020 roku. Również jest to thriller psychologiczny, jednak w innym klimacie niż "Anonimowa dziewczyna". Przyznam, że do tej pozycji mam mieszane uczucia, bowiem akcja jest nieco wolna. Brakuje w niej zaskakujących zwrotów, czegoś co wywoła w czytelniku taki szok, że nie będzie mógł się oderwać od czytania. Bardzo żałuję, bo sam pomysł na książkę jest interesujący i gdyby wykonanie było lepsze, to ten thriller byłby genialny. Jednak uważam, że i tak warto jest go przeczytać przede wszystkim ze względu na morał, który z niego płynie. Każde działanie ma swoje konsekwencje, a karma wraca.

I tak właśnie wyglądało moje czytanie w ostatnich miesiącach.
Teraz czas na roczne podsumowanie :)

Ale o tym będzie już w kolejnym poście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger