poniedziałek, lutego 15, 2021

#183 "Wszyscy muszą zginąć" by Marcel Moss



Hej, hej! 

Jako że okrzyknęłam Marcela Mossa moim odkryciem 2020 roku, to nie mogłam odmówić sobie sięgnięcia po kolejną jego książkę. W zeszłym tygodniu na rynku ukazał się kolejny thriller opowiadający losy uczniów warszawskiego liceum Freuda, więc jasne było, że sięgnę po tę historię od razu. 

W warszawskim liceum dochodzi o dramatycznej sytuacji. Jeden z uczniów wraz z kilkoma zamaskowanymi chłopakami dokonuje napadu terrorystycznego na własną szkołę. Giną uczniowie i nauczyciele, wiele osób jest rannych. Panuje chaos i dezorientacja. I w tym wszystkim jest on, czyli Błażej zdesperowany uczeń zepchnięty na kres swojej wytrzymałości i Kaja, jego najlepsza przyjaciółka, którą postrzela, a następnie zabija sam siebie. Co spowodowało, że Błażej zdecydował się na tak drastyczny czyn? Czy związek z tym ma jego starszy brat Krystian, chłopak o nacjonalistycznych poglądach? I co wspólnego z zamachem na tajemnicza gra, w którą przed zamachem pogrywał Błażej? Powiem Wam, że fabuła tej książki jest bardzo rozbudowana i tajemnicza. 

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy już po kilku rozdziałach jest to, że ta książka jest bardzo "polska". Akcja dzieje się w czasach rzeczywistych, czyli w dobie corony, podczas marszów LGBT, strajków kobiet. Wszystko to sprawia, że książka nabiera dodatkowego, dla mnie nieco pesymistycznego wydźwięku. To co ciekawe, to autor po raz kolejny w swojej książce poruszył tematy bieżące, które są "chorobą" XXI wieku w moim odczuciu, czyli nieumiejętne korzystanie z Internetu. Autor zwrócił uwagę na to jak niekorzystne skutki ma sieć, kiedy dzieci i młodzież zaczynają z niej korzystać w nadmiarze, kiedy wyszukują niezgodnych treści, kiedy całkiem zatracą granicę miedzy światem realnym a wirtualnym. I przyznam, że właśnie te fragmenty w książce były dla mnie najbardziej przerażające. Tak łatwo jest zrobić ludziom pranie mózgu... 

Cała książka przesiąknięta jest pesymizmem, beznadzieją, agresją... I nie uważam, że to złe. To wprowadza czytelnika w klimat tej historii. Kiedy się o tym czyta i uzmysłowi, że przedstawione w tej książce sytuacje rzeczywiście mają miejsce w prawdziwym świecie, to z jednej strony człowieka ogania przygnębienie, a z drugiej uzmysławia, że może warto jest przeanalizować to co dzieje się w naszym życiu, życiu bliskich, że może można komuś pomóc, że można kogoś uratować. 

Każdą książkę pana Mossa czyta mi się ciężko, głównie ze względu na ten realizm i poruszane tematy z życia prawdziwego, jednak "Wszyscy muszą zginąć" przebiła pozostałe i od kiedy ją skończyłam czuję w sobie taki niepokój. Mam nadzieję, że to minie. Historia Błażeja daje do myślenia i skłania do wyciągnięcia wniosków, na pewno nie można przejść koło niej obojętnie. To jest naprawdę świetna książka, która Was poruszy. Zakończenie zaskakuje! Bo choć zdawałam sobie sprawę, że rozwiązanie zagadki kryje się "gdzieś za rogiem", to zostałam kompletnie zbita z tropu i zaskoczona finałowymi scenami. Według mnie jest to jedna z lepszych książek pana Mossa, także polecam Wam ją serdecznie!

1 komentarz:

  1. Tej książki jeszcze nie czytałam, ale jestem właśnie po lekturze "Utraconych" autora i muszę przyznać, że już mnie do siebie przekonał :)Świetna książka, na która warto zwrócić uwagę :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger