sobota, lutego 03, 2018

Podsumowanie miesiąca - styczeń 2018


Powyższe zdjęcie idealnie obrazuje mój czytelniczy miesiąc. Kontynuuję złą passę z końcówki zeszłego roku, mimo iż obiecałam sobie, że bardziej się skupię na czytaniu książek. Wyszło jak wyszło, ale za kiepski start obwiniam jedną z powyższych książek.

"Ogród Zuzanny", bo o nim jest mowa, to powieść polskiego duetu Justyny Bednarek i Jagny Kaczanowskiej. Historia o kobiecie, która mieszka z matką i babką w niewielkiej miejscowości, dodatkowo samotnie wychowuje nastoletniego syna i pracuje jako projektantka ogrodowa. Pewnego dnia dostaje zlecenie na projekt, a zleceniodawcą okazuje się być mężczyzna z przeszłości.
Nie chcę zdradzać dalszych losów bohaterów, bo być może ktoś z Was się skusi na tę pozycję. Mi ona nie przypadła do gustu, bo bardzo przeszkadzał mi infantylny sposób pisania obu pań. Wszystko w tej książce było takie dobre, delikatne i cukierkowe. Bohaterowie - mimo iż różni - to każdy z nich był taki sam - mam na myśli sposób mówienia, zachowania itd. W książce było poruszonych wiele wątków pobocznych, ale każdy z nich zaczynał się i zaraz kończył. Nie było odpowiedniego rozwinięcia tych sytuacji. To przeszkadzało najbardziej.

Przeczytanie tej książki zajęło mi kilka tygodni. Powinnam była ją odłożyć na półkę po pierwszych rozdziałach, ale nie zrobiłam tego, bo nie mam w zwyczaju porzucać czytanej książki. Ale dzięki temu wiem jedno - nie zamierzam czytać kolejnych części tej serii. Zuzanna na dobre mnie znużyła i zniechęciła do siebie. Ja nie polecam tej pozycji, ale jestem pewna, że znajdzie ona swoich odbiorców, bo historia jest ciepła i momentami zabawna. Jeśli czytaliście, to koniecznie dajcie mi znać, co sądzicie.

Druga książka zrekompensowała mi kiepski start. "Kredziarz" C.J. Tudor okazał się być dobrym thrillerem. Opis książki zachęca do przeczytania, historia ta nadawałaby się na film, który z przyjemnością bym obejrzała.
Jest to historia o grupie młodziaków, którzy idąc po zostawionych śladach, czyli drogą wskazywaną przez kredowe ludziki, odnajdują w lesie poćwiartowane zwłoki młodej dziewczyny. Trzydzieści lat później każdy z nich dostaje list z takim samym ludzikiem na szubienicy i kawałkiem kredy.
Ed, jeden z chłopaków, postanawia rozwiązać zagadkę tajemniczego morderstwa i próbuje dowiedzieć się, kto jest nadawcą owych listów.
Pomysł na książkę jest super! Bardzo mi się spodobał ten zamysł od momentu, kiedy przeczytałam opis. I pomimo tego, że bardzo jestem zadowolona z lektury, to momentami czegoś mi brakowało. Samo rozwiązanie tych wszystkich zagadek jest mało zaskakujące, bo podejrzewałam kto zabił nieszczęsną dziewczynę.
Ale "Kredziarz" według mnie ma bardzo mało minusów, dlatego bardzo polecam Wam tę książkę. Widziałam, że wiele osób już ma i czyta, więc koniecznie podzielcie się ze mną swoja opinią. A pozostałym przypominam, że premiera książki jest 28 lutego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger