poniedziałek, stycznia 25, 2021

#179 "Tuż za ścianą" by Louise Candlish

Hej, hej!

Dzięki wydawnictwu Muza miałam ostatnio okazję przeczytać książkę Louise Candlish "Tuż za ścianą". Było to moje drugie spotkanie z tą autorką i niestety kolejny raz jej książka mnie nie porwała. Znów mam trudność z nazwaniem tej powieści thrillerem, bo dla mnie to obyczajówka z wątkiem kryminalnym. I to co ciekawie, i na co zwróciłam uwagę, to że autorka po raz kolejny w swojej książce na tło wydarzeń wybiera luksusową dzielnicę angielską, a bohaterami robi sąsiadów zamieszkujących okolicę. Podobna sytuacja była w poprzedniej książce "Na progu zła". 

W "Tuż za ścianą" poznajemy grupę sąsiadów zamieszkujących jedną z lepszych dzielnic w mieście. Sąsiedzi są ze sobą zaprzyjaźnieni, integrują się i wspólnie podejmują się różnych inicjatyw, które mają na celu polepszenie standardu życia i przysporzyć lokalnej społeczności rozrywki. I pewnego razu do jednego z domów wprowadza się nowy sąsiad wraz ze swoją partnerką. Para od początku przysparza kłopoty, ponieważ nie chce się integrować i być częścią zgranej sąsiedzkiej paczki. Darren Booth zaczyna na swojej posesji uciążliwy remont, a wieczorami do późnych godzin nocnych ze strony jego domu daje się słyszeć głośną muzykę rockową. Ponadto nowy sąsiad rozkręca na swoim podwórku biznes, zastawia samochodami na sprzedaż całą ulicę i za nic ma swoje skargi sąsiadów. Wzajemna niechęć doprowadza do tragedii, do akcji wkracza policja i szuka przyczyn oraz sprawny śmiertelnego wypadku. Wszyscy mieszkańcy próbują zrzucić winę na nowych sąsiadów, jednak policja nie wierzy w ich oskarżenia, a ponadto okazuje się, że każdy mieszkaniec Lowland Way ma coś do ukrycia. 

Moim głównym zarzutem dla tej książki jest to, że to nie jest thriller! A właśnie tego się spodziewałam po opisie. W tej historii brakuje przede wszystkim napięcia, które powinno towarzyszyć temu gatunkowi i być jego nieodzowną częścią. Czytając nie czułam żadnego podekscytowania, żadnej ciekawości, doszło do tego, że kiedy odkładałam książkę to nie miałam ochoty znów po nią sięgać, bo wiedziałam, że nic mnie w tej historii nie zaskoczy. Nie wyczekiwałam z wypiekami na twarzy rozwiązania zagadki, bo pomimo tego, że podejrzewałam każdego i każdy miał powody do dokonania zbrodni, to kompletnie nie byłam ciekawa kto to zrobił. Mam wrażenie, że wszyscy bohaterowie tej książki tylko chodzili i knuli coś ze sobą po kątach. Bardzo brakuje w tej książce elementu zaskoczenia, niepewności, czegoś co będzie trzymało czytelnika w napięciu. Staram się unikać tego typu stwierdzeń, ale dla mnie ta książka była nudna. 

Jedyną rzeczą, którą mogę pochwalić to bohaterowie. Pomimo tego, że jest ich dużo i trzeba naprawdę się skupić, aby odróżniać ich od siebie, to autorka się postarała i nadała każdemu własny, indywidualny charakter. Uważam, że to wielka sztuka, bo w większości książek przy takiej ilości bohaterów, wychodzą oni mdło i bez wyrazu. Także bohaterowie to najmocniejszy punkt tej historii, jednak nie o to chodzi w thrillerach. Dlatego w ogóle nie przypisałabym tej książki do tego gatunku. Bardzo żałuje, bo miałam ogromną ochotę na tę książkę, zapowiadała się świetnie, jednak okazała się rozczarowaniem. I powiem szczerze, że nie wiem czy zdecyduję się na kolejną książkę tej autorki. Może będzie do trzech razy sztuka, ale na ten moment nie mam na to żadnej ochoty. 

Jeśli lubicie takie "mocniejsze" obyczajówki to możecie przeczytać tę książkę, bo w gruncie rzeczy to całkiem przyjemna historia, z ciekawą fabułą, jednak nie nastawiajcie się na wielkie emocje. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger