niedziela, stycznia 31, 2021

#180 "Nieosiągalny" by Ewelina Nawara i Małgorzata Falkowska

 

Hej, hej! 

Dzisiaj mam książkę dla prawdziwych fanek romantycznych i słodkich opowieści o książętach i księżniczkach. Dzięki wydawnictwu Muza i Grzesznym Książkom miałam możliwość przeczytania "Nieosiągalnego", czyli współczesnej historii o Kopciuszku. I jak mi się podobało? Zaraz Wam powiem. 

Powyższa książka jest o młodej dziewczynie o imieniu Olimpia, która stara się sprostać oczekiwaniom surowego, a wręcz dyktatorskiego ojca. Pewnego dnia dziewczyna poznaje Williama. Idą razem na spacer ulicami Torunia, rozmawiają, poznają się... I po chwili dziewczyna ucieka, zostawiając skołowanego Willa. Chłopak wraca do swojego kraju, do swojego codziennego życia, jednak Olimpia przez tę krótką chwilę skradła jego serce i Will nie potrafi zapomnieć o Polce. Postanawia ją odnaleźć i pokazać jej swój świat. Jednak Wiliam skrywa tajemnicę, która może na zawsze odmienić życie młodej dziewczyny i Will boi się, że Olimpia przestraszy się i znów ucieknie.

Powiem Wam, że jak usiadłam do tej książki to całą przeczytałam w jeden dzień. Ciężko mi wytłumaczyć, dlaczego aż tak bardzo wkręciłam się w tę historię, ale spodobała mi się. Czytając wiedziałam, że główny bohater skrywa tajemnicę, jednak kompletnie nie spodziewałam się, że jaką i przyznam, że byłam nieco zaskoczona. O ludziach takich on czyta się teraz bardziej w książkach fantasy, a nie romansach. Może to właśnie dlatego ta książka mnie urzekła. Podobało mi się to, że autorki zaoszczędziły czytelnikowi zbędnych opisów i lania wody, dzięki czemu "Nieosiągalny" jest bardzo spójnie napisany. Akcja jest dość dynamiczna, jak na romans, więc czyta się szybko i przyjemnie. Mnie osobiście w niektórych momentach irytowała główna bohaterka, jednak nie na tyle, aby jej nie polubić. Zresztą, w moim przypadku to częste, że nie pałam sympatią do głównych bohaterek romansów. Zawsze mam do nich jakieś "ale" :) 

I jakbym miała się jeszcze do czegoś przyczepić, to opis książki obiecywał: "mnóstwo scen, które wywołują wypieki na twarzy". Sceny są, to prawda, ale czy aż tak dużo? Niekoniecznie. Czy wywołują wypieki? Może lekkie rumieńce. Ale rozumiem, że autorki nie miały w planach zrobić z tego książki erotycznej, więc wybaczam. Aczkolwiek opis nie pasuje do fabuły :) 

Całość jest bardzo magiczna i wręcz bajkowa. Naprawdę dawno żadna historia romantyczna mnie tak nie urzekła. I co ciekawe, pomimo tego, że głównym wątkiem jest miłość między głównymi bohaterami, to w książce nie zabraknie też dreszczyku emocji i prawdziwych dramatów. Myślę, że jest to bardzo ciekawa propozycja dla czytelników, którzy szukają czegoś lekkiego, na odstresowanie, bo książka ta z pewnością jest w stanie umilić długie zimowe wieczory. Tak jak wspomniałam, mi się bardzo podobało i nie miałabym nic przeciwko, gdyby autorki zdecydowały się na jeszcze jeden duet i kontynuowały losy Williama i Olimpii. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger