czwartek, kwietnia 20, 2017

#43 "Margo" by Tarryn Fisher


Tytuł: Margo 
Autor: Tarryn Fisher
Wydawnictwo: SQN
Data wydania: 11 stycznia 2017
Liczba stron: 345

"Żeby być naprawdę szczęśliwą, musisz tego chcieć. Choćby życie ci się skomplikowało, musisz zaakceptować to, co ci się stało, porzucić ideały i nakreślić nową mapę prowadzącą do szczęścia"

Moja biedronkowa zdobycz!

"Margo" widziałam na wielu Waszych profilach, jednak jakoś nigdy specjalnie się nie zainteresowałam tą książką. Myślałam, że to kolejna historia dla młodzieży - a za tymi średnio przepadam, dlatego też nie zwracałam większej uwagi na recenzje. Aż pewnego dnia, podczas zakupów w Biedronce, zawędrowałam na książkowe stoisko i tam zobaczyłam "Margo" w promocji. W związku z tym zdecydowałam się na zakup i tak oto książka Tarryn Fisher znalazła się na mojej półce. Opis na książce brzmi zachęcająco, Wasze recenzję, którym się przyjrzałam później również obiecywały mile spędzony czas z tą lekturą.

Margo nie jest jak inne nastolatki. Żyje w ponurym miasteczku Bone, które przejezdni omijają szerokim łukiem. Swój dom nazywa "pożeraczem". Jej cierpiąca na depresję matka nie odzywa się do niej i traktuje ją niczym służącą. 
Dziewczyna trzyma się na uboczu, dni spędza w samotności. Wszystko nieoczekiwanie się zmienia, kiedy poznaje Judaha - starszego chłopaka z sąsiedztwa. Sparaliżowany, na wózku inwalidzkim, odkrywa przed Margo świat, jakiego dotąd nie znała. 
Kiedy w okolicy ginie siedmioletnia dziewczynka, dwójka osobliwych przyjaciół rozpoczyna prywatne śledztwo. W głowie Margo pojawia się desperackie pragnienie, aby wytropić morderców. I przykładnie ukarać... "Oko za oko. Krzywda za krzywdę. Ból za ból". Rozpoczynając bezlitosne polowanie na zło, dziewczyna nie zdaje sobie sprawy, jaką cenę przyjdzie jej za to zapłacić. 

Ja nie będę wychwalała tej książki pod niebiosa. Czytało się całkiem dobrze, historia sama w sobie jest bardzo ciekawa i interesująca. Tutaj chodzi raczej o coś bardziej osobistego. Po prostu unikam takich rzeczy - ciemności, brudu, depresji, smutku, destrukcyjnych zachowań. Przechodziłam przez to i i nie chcę do tego wracać. Dlatego też miejscami ciężko mi się czytało "Margo", bo w jej życiu, przemyśleniach i sposobie działania widziałam dawną siebie. Podświadomie liczyłam na to, że na końcu spotka ją - tak jak mnie - happy end, ale nic  tych rzeczy. 

To, co najbardziej spodobało mi się w tej książce to opisy. Opis miasteczka Bone, opis przemyśleń Margo. Cała kreacja świata była tak realistyczna i naturalna, że aż korci mnie, aby wygooglać to miejsce i sprawdzić, czy naprawdę na ziemi są tak ponure i pesymistyczne miasta. Naprawdę warto na to zwrócić uwagę czytając. 

Podsumowując - polecam! To zdecydowanie będzie jedna z ciekawszych pozycji na mojej półce. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger