sobota, kwietnia 01, 2017

Podsumowanie miesiąca - marzec 2017


Spodziewałam się, że będzie gorzej, jednak jak na warunki, które miałam w marcu, to cztery przeczytane książki wydają mi się być całkiem dobrym wynikiem.

W marcu na tydzień wybrałam się na urlop do Hiszpanii. Co prawda zabrałam ze sobą książkę, jednak zajęć i atrakcji miałam tak wiele, że na czytanie czas znalazłam tylko w samolocie.

1. Miesiąc rozpoczęłam "Wotum nieufności" pana Remigiusza Mroza. Uwielbiam tego autora i zazwyczaj biorę w ciemno, to co wydaje. Tym razem było podobnie, mimo iż wiedziałam, że w tej książce główną rolę odgrywa polityka - w tą akurat darzę nienawiścią szczerą i głęboką. Początkowo ciężko mi się było "wkręcić" w tę historię, ale ostatecznie muszę przyznać, że zainteresowała mnie i potem poszło już z górki. Ogólnie książkę oceniam bardzo pozytywnie, jednak w dalszym ciągu zastanawiam się nad tym, czy sięgnę po kolejne tomy. Co za dużo polityki, to niezdrowo :) Aczkolwiek wizja naszego kraju, którym rządzi kobieta (o ile jest inteligentna i rozsądna, a najlepiej bezpartyjna) wydaje się być fajna wizją. Nie uważacie? :)

2. W marcu sięgnęłam również po "Szpiega" Paulo Coelho. Króciutka książka o Macie Hari - tancerce, kobiecie, która lubiła męskie towarzystwo i otaczanie się luksusowymi i drogimi rzeczami. Mata Hari została oskarżona o szpiegowanie przez co została rozstrzelana. Historia ta oparta jest na faktach, jednak została napisana poprzez fikcyjne listy wymienione między nią, a jej adwokatem. Jeśli mam być szczera, to historia mogłaby być naprawdę fascynująca i piękna, jednak jak to ktoś już powiedział - a ja się pod tym podpisuję - Coelho napisał ją w bardzo krótki sposób. Czytało się to trochę jak streszczenie przed klasówką. Także treść - tak, forma - nie.

3. W wspomnianą podróż zabrałam ze sobą "Araf" autorstwa Elif Shafak. Było to moje pierwsze spotkanie z tą pisarką i chyba nie do końca udane. W książce w zasadzie nic się nie dzieje, autorka skupia się bardziej na uczuciach i przemyśleniach bohaterów, którzy jako imigranci musza odnaleźć się w nowym, obcym kraju. Moim zdaniem książka jest trudna, zwłaszcza pod względem stylu pisania Shafak, bo ten jest moim zdaniem nieco zbyt skomplikowany. Jest bardzo dużo opisów, które mieszają się ze sobą, wprowadzając nieco czytelnika w konsternację. To co na pewno zapamiętam z tej książki, to opis Stambułu. Jest przepiękny, magiczny, interesujący! Tylko szkoda, że musiałam na niego czekać niemalże do ostatniego rozdziału :)

4. Miesiąc zakończyłam książką Jodi Picolu "W naszym domu". Historia o Jacobie i jego rodzinie. Chłopak choruje na Aspergera, odmianę autyzmu. Ciężko mu się funkcjonuje w środowisku rówieśników, nie potrafi nawiązywać przyjaźni. Lekcji obycia społecznego uczy go młoda dziewczyna Jess. Jednak Jess ginie, a dniu jej śmierci Jacob pojawia się w jej domu na cotygodniowe lekcje. Chłopak zostaje posądzony o zabicie dziewczyny. Rozpoczyna się proces, który ma stwierdzić, czy Jacob przez swoją chorobę potrafi rozróżnić dobro od zła i czy w momencie popełnienia zbrodni był poczytalny. Książka wciąga, moim zdaniem jest bardzo interesująca, ale zakończenie bardzo mocno mnie zawiodło. Mimo wszystko polecam tę pozycję, bo Picoult pisze naprawdę fascynujące powieści.

NOWE NA PÓŁCE: W tym miesiącu kicha. Zakupiłam jedynie kolejną część serii Jodi Picoult "Już czas".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger