Całkiem niedawno pisałam Wam o nowej serii Kristen Callihan „Game On”. Pierwszy tom był ciekawy, ale myślę, że nic nie przebije drugiego. „Więcej niż przyjaciel” jest o kolejnym członku drużyny futbolowej, który na swojej drodze spotkał wyjątkową dziewczynę.
Gray Grayson jest typowym zespołowym playboyem. Nie przepuści żadnej dziewczynie, o ile ta wykaże choćby minimalne zainteresowanie jego osobą. Chcąc pomóc kontuzjowanemu przyjacielowi, oddaje mu swój samochód z automatyczną skrzynią biegów i pożycza auto od przebywającej za granicą córki swojego potencjalnego agenta – różowe małe autko z futerkową kierownicą. Gray potrzebuje środka transportu i tak właśnie się tłumaczy, kiedy Ivy pisze do niego i rzeczowo wyjaśnia co mu zrobi, jeśli Gray uszkodzi jej ukochane auto. Gray i Ivy zaczynają ze sobą korespondować, z czasem stając się przyjaciółmi. Po kilku miesiącach dziewczyna wraca do rodzinnego domu. Nadszedł moment, w którym po raz pierwszy się zobaczą. I od tego dnia Gray nie może przestać myśleć o swojej przyjaciółce i snuć nieprzyzwoite fantazje z nią w roli głównej.
Ile ja się uśmiałam przy tej książce! Naprawdę – jest przezabawna! Uwielbiam momenty, kiedy główni bohaterowie wymieniają się wiadomościami tekstowymi, uwielbiam bezczelność Graya, jego pewność siebie, jego żart. Jest typowym uwodzicielem, ma w sobie nonszalancję i dystans. Myślę, że stanie się on jednym z moich ulubionych bohaterów książek romantycznych. Dawno żadna postać tak mnie nie ujęła, jak on. I mimo tego, że nie lubię playboyów i chłopaków, którzy traktują miłosne zbliżenia jako nic nieznaczące spotkania, to jednak przemiana, która się w nim dokonała za sprawą Ivy, jest godna podziwu i sprawia, że nie da się go nie lubić.
Książka oparta jest na bardzo popularnym motywie – od przyjaźni do miłości. Głównych bohaterów łączyła piękna więź, mogli sobie o wszystkim powiedzieć, bezgranicznie sobie ufali, wspierali się i nie mieli między sobą żadnych tajemnic. Nic więc dziwnego, że z czasem w ich relacjach pojawiło się coś głębszego. Zarówno jako przyjaciele i para dogadywali się bez słów i poza aspektem romantycznym i erotycznym, w ich relacji nie zmieniło się kompletnie nic. I wydawać by się mogło, że sielanka trwa wiecznie, jednak nic bardziej mylnego. W ich życiu pojawiają się problemy, zawirowania rodzinne, doganiająca przeszłość i różne inne wydarzenia, które mogą zmienić ich życie na zawsze.
Ja jestem bardzo zadowolona z tej lektury. Mam nadzieję, że każdy kolejny tom będzie lepszy i lepszy, bo zaczynam lubić połączenie romansu i sportu. Z niecierpliwością czekam na historię Rolando. Mam nadzieję, że taki powstanie, bo byłby to zdecydowanie jeden z najlepszych tomów tej serii. Jestem pewna!
A tymczasem zachęcam Was do sięgnięcia po tę serię. Myślę, że miłośniczki gatunku nie będą zawiedzione.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz