
Październik pod względem mojego samopoczucia był fatalny. Nie najlepiej znoszę jesienną szarugę, a poza tym mocno podupadłam na zdrowiu w tym miesiącu. Zaczęło się od bólu kręgosłupa, a na utracie głosu i przeziębieniu zakończyłam swoje dolegliwości. Także nie było się z czego cieszyć (poza oczywiście dwutygodniowym zwolnieniem lekarskim). Jeśli chodzi o październik pod względem czytelniczym, no...