poniedziałek, kwietnia 05, 2021

Podsumowanie kwartału - styczeń, luty, marzec


 Hej, hej.

Nadszedł czas na pierwsze podsumowanie w tym roku. Tradycyjnie, jak to ma miejsce w moim przypadku, nie podsumowuję miesiąca, a cały kwartał. Marzec za nami (kiedy to zleciało?!), na moim koncie znajduje się 19 przeczytanych książek (jednej nie ma na zdjęciu). I wiecie co? Nie mogę wyjść spod wrażenia! 19 książek w trzy miesiące to jak na mnie bardzo dużo, bo to niemal połowa tego, co przeczytałam w całym zeszłym roku (w 2020 roku przeczytałam 42 książki). Także sami przyznajcie, że jest się z czego cieszyć.

Jeśli chodzi o gatunki, to zdecydowanie przewyższają romanse. I to od nich zaczniemy. Muszę przyznać, że miałam wyjątkowe szczęście co do jakości książek, bo nie doszukałam się żadnego „gniota”. Poza perełkami, wśród powyższych książek są pozycje, które były po prostu na przyzwoitym poziomie. Wśród najlepszych na pewno znajdzie się „Nieosiągalny” polskiego duetu Małgorzaty Falkowskiej i Eweliny Nawary. Tę książką przeczytałam w jeden dzień, więc musi to o czymś świadczyć. Recenzję tej powieści znajdziecie TUTAJ

Kolejną książką, która zasługuje na moje wyróżnienie jest „Złączeni honorem” Cory Reilly. Nie będę ukrywać – mam słabość do książek romantycznych z mafijnym wątkiem. Ta historia tak mi się spodobała, że mam już zamówione kolejne części serii i zamierzam mianować je swoimi „guilty pleasure”, bo nie jest to literatura wielkich lotów. 

A jako trzecią książkę wartą Waszej uwagi wybieram „Ukochanego wroga” Kristen Callihan. Ten tytuł mnie tak bawi, że czuję się głupio za każdym razem jak go wymawiam/piszę! Ale nie zmienia to faktu, że jest to lekka i przyjemna historia z dozą humoru, która na pewno znajdzie szerokie grono fanów. Jest to także książka z morałem, a wydaje mi się, że nie jest to codzienność przy tego typu literaturze, więc to kolejny powód dla którego zachęcam Was do sięgnięcia po tę książkę. Więcej przeczytacie TUTAJ.

A teraz zręcznie przeskakujemy na thrillery. O dziwno było ich znacznie mniej niż romansów, ale nie zmienia to faktu, że to wciąż mój ulubiony gatunek literacki. Trochę się waham, który tytuł ochrzcić tym najlepszym, ale myślę, że postawię na „W zamknięciu” Kate Simants. To książka pełna niewiadomych, bardzo tajemnicza, z wartką fabułą i ciekawymi bohaterami. Autorka wpadła na świetny pomysł i moim zdaniem przedstawiła go doskonale. Mnie ta książka porwała bez reszty. Jestem pewna, że z Wami będzie podobnie. Więcej TUTAJ.

 Drugim thrillerem wartym Waszej uwagi jest „Dlaczego właśnie ja” duetu E.G. Scott. Jest to książka nieco bardziej rozbudowana niż ta poprzednia, co moim zdaniem jest tylko walorem dodatnim. Mamy tutaj również do czynienia z ciekawą fabułą, tajemniczymi zabójstwami i równie interesującą utkaną siatką podejrzeń. Gwarantuję Wam, że żadnego bohaterka tej książki będzie podejrzewać o najgorsze, a zakończenie nieźle Was zaskoczy. Nie wahajcie się – czytajcie! A jeśli to Was nie przekonało, to zachęcam do zapoznania się z recenzją TUTAJ.

Na uwagę zasługuje również książka Colleen Hoover „Layla”, która wymyka się wszystkim warunkom skatalogowania. Ja roboczo nazywam tę historię romansem paranormalnym i to chyba najtrafniej do niej pasuje. Nigdy nie czytałam podobnej książki i chyba dlatego tak bardzo mnie urzekła. Nie mogłam się od niej oderwać, pragnęłam jak najszybciej poznać zakończenie i dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi. Takiej Hoover z pewnością nie znacie, a ta książka udowadnia, że ta autorka świetnie czuje się w różnych gatunkach. Recenzja „Layli” pokazała się już jakiś czas temu, ale chętnie Wam ją przypomnę TUTAJ.

Powiem Wam, że jestem bardzo zadowolona z tych trzech miesięcy. Dajcie znać ile Wam się udało przeczytać książek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 NA REGALE , Blogger